Powodem tych cięć w ekipie spadkowicza z ekstraklasy jest przerwa w rozgrywkach wywołana pandemią koronawirusa. "Podzieliliśmy pracowników klubu na cztery przedziały wysokości zarobków i procentowo określiliśmy obniżenie wynagrodzenia od 15 do 45 procent" - dodał Tomczyk cytowany w klubowym komunikacie. Klub przyjął zasadę, że poniżej określonej wysokości nie będzie obcinał pensji. Głównie dotyczy to pracowników administracji, ale też wielu młodych piłkarzy. "Spotkanie z radą drużyny trwało kilkanaście minut. Przedstawiłem zawodnikom sytuację spółki i plan działania na najbliższy czas. Wykazali się ogromną empatią i zrozumieniem sytuacji. Także wobec faktu, że najbliższą pensję dostaną w ratach. W ciągu kilku godzin cała drużyna, jak jeden, dała zwrotną informację o zgodzie na obniżenie kontraktów. Dostałem też kilka smsów z podziękowaniami za merytoryczne wyjaśnienie i sprawiedliwe rozwiązania" - stwierdził prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski. Sporej części zarobków zrzekli się także pozyskani zimą piłkarze, m.in. wypożyczony z Cracovii hiszpański napastnik Rubio, który już przechodząc do Zagłębia stracił finansowo. O połowę spadną również "bonusy" po ewentualnym wznowieniu rozgrywek. Zawodnicy zwrócili się do zarządu z prośbą o wypłatę pieniędzy tylko w przypadku, gdyby wywalczyli awans do ekstraklasy. Zostanie to zawarte w aneksach do kontraktów. Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Dudka zajmuje po 22 kolejkach 9. miejsce w tabeli 1. ligi. Autor: Piotr Girczys gir/ co/