Kiedy Boniek zatrudniał Paulo Sousę, Portugalczyk bardzo często podkreślał, że najważniejsza dla niego jest szczerość i prawdomówność. Kiedy jednak otrzymał ofertę z Brazylii, mimo zapewnień, że zostaje, poprosił o rozwiązanie kontraktu i jego słowa okazały się nic nie warte. Zbigniew Boniek winny zamieszaniu z Paulo Sousą? Później nastąpiła cała saga związana z jego zwolnieniem, która zakończyła się wypłaceniem przez Sousę odszkodowania na rzecz związku. Mimo to sprawa cały czas budzi niesmak, a wielu obserwatorów jest zdania, że jednym z winowajców zamieszanie jest Zbigniew Boniek.Czytaj także: Kto następcą Sousy? Oferty nawet z Kolumbii - Uważam, że największą winę za bałagan powstały po jego ucieczce do Brazylii ponosi ten, który go zatrudnił, czyli były prezes PZPN Zbigniew Boniek. Swojemu następcy Cezaremu Kuleszy zostawił śmierdzące jajo, a ten musi teraz to posprzątać - stwierdził w "Przeglądzie Sportowym" Radosław Kałużny.Nowy prezes PZPN skupia się teraz na wyborze następcy, co również budzi spore emocje. Pojawia się sporo kandydatur i choć wydawało się, że nowym selekcjonerem zostanie Polak, to teraz nie jest to już takie pewne. Kilku znanych trenerów wyraziło chęć pracy z kadrą i Cezarego Kuleszę czeka trudny wybór.