Na linii PZPN - Paulo Sousa wciąż jest gorąco. Interia jako pierwsza poinformowała o rozmowie selekcjonera reprezentacji Polski z prezesem Cezarym Kuleszą, w trakcie której portugalski trener poprosił o rozwiązanie swojego kontraktu. Wszystko za sprawą lukratywnej oferty z Flamengo Rio de Janeiro, jednego z największych klubów Ameryki Południowej. Chociaż Sousa podjął decyzję, że chce pracować w Brazylii, to zgody na to nie wyraził Kulesza. I sytuacja się mocno skomplikowała.Meksykański standoff trwa, bo Flamengo wciąż nie opublikowało oficjalnej informacji na temat zatrudnienia 51-latka. Niezależnie od tego federacja szykuje się na prawnicze starcie. Kancelaria adwokacka cały czas analizuje dokumenty. W środę zbierają się też członkowie zarządu PZPN. Paulo Sousa odejdzie? Kilka scenariuszy Jakie są możliwe scenariusze? Najkorzystniejszym dla PZPN byłby ten, gdyby Flamengo ogłosiło zatrudnienia Sousy. Jeśliby tak się stało, umowa zostałaby rozwiązana z winy Portugalczyka. PZPN automatycznie zgłosiłby wtedy sprawę do FIFA i domagał się odszkodowania. Jeśli jednak Flamengo zrezygnuje z Sousy i nie zdecyduje się na zatrudnienie go, to formalnie nie będzie powodów przez które federacja mogłaby zerwać umowę Sousy z jego winy. A jeżeli zerwie ją bez takich powodów, to sytuacja odwróci się o 180 stopni i to Sousa będzie mógł wystąpić o solidne zadośćuczynienie. Porozumienie jest jednak teoretycznie możliwe. Jak udało się nam dowiedzieć, w ostatnich dniach menadżer Sousy, Hugo Cajuda, próbował kontaktować się z PZPN i poszukiwał pola do negocjacji. Agent rozmawiał także z kilkoma polskimi dziennikarzami, mając do nich pretensje o medialne ataki wymierzone w jego klienta. W obozie Sousy zaczęło robić się nerwowo po tym, jak olbrzymia krytyka dotarła do Portugalii oraz Brazylii, gdzie nie została odebrana najlepiej. Jednocześnie w trenerze wciąż jest wielka determinacja, aby od nowego roku rozpocząć pracę w zespole z Rio. PZPN szykuje się na wojnę z Paulo Sousą Jednocześnie w siedzibie PZPN przy ulicy Bitwy Warszawskiej trwają zbrojenia przed ewentualną prawniczą batalią. Już we wtorek jedna ze współpracujących ze związkiem kancelarii przeglądała kontrakt trenera, który został podpisany przez Zbigniewa Bońka, pod kątem ewentualnych ruchów. Jednocześnie pracownicy PZPN zostali poproszeni przez prawników o dyskrecję i niekomentowanie sprawy w mediach, aby nie dawać drugiej stronie ewentualnych argumentów do obrony czy ataku. Kluczowe decyzje mogą zapaść na zaplanowanym na godzinę 14 posiedzeniu zarządu PZPN, które odbędzie się w Warszawie. W związku z sytuacją epidemiologiczną część działaczy pojawi się w związkowych biurach osobiście, a część weźmie udział w posiedzeniu online. Głównym tematem ma być oczywiście przyszłość Sousy i ewentualne działania po pożegnaniu się z selekcjonerem. Sebastian Staszewski, Interia