Informacja podana jako pierwsza przez Interię o chęci rozwiązania kontraktu przez selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousę z PZPN-em spadła na polskich kibiców w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia niczym grom z jasnego nieba. Gdyby jednak lepiej przyjrzeć się postawie portugalskiego trenera, chociażby w kontekście tego jak traktował polską piłkę klubową, jak bardzo ograniczał swój czas na przebywanie w Polsce, taka decyzja już tak bardzo dziwić nie może. - Dla mnie to jest jednoznaczna informacja, że Paulo Sousie po prostu nie zależało na naszej reprezentacji. Był tutaj bo był i to wszystko. Zawalił mecz z Węgrami, nie potrafił wprowadzić do kadry stabilizacji, teraz uznał, że nie ma chęci dokończenia eliminacji do mistrzostw świata. Mówiąc brzydko on ma gdzieś reprezentację Polski. Na miejscu Cezarego Kuleszy nie zastanawiałbym się nawet minuty. Jeśli Sousa chce rozwiązać umowę, to niech nam zapłaci odszkodowanie i niech odejdzie. Miałem takie wrażenie, że Portugalczyk patrzył na nas trochę z góry. Uznał, że pracując w Polsce jakoś to będzie. Bardzo źle to świadczy o nim jako trenerze i człowieku, ale też niestety o polskiej piłce. Gdybym był na miejscu Sousy, to na pewno bym walczył dalej nawet wiedząc, że sytuacja nie jest najlepsza. A reprezentacja Polski nie stoi na straconej pozycji jeśli chodzi o walkę w barażach. On się poddał. Ta sytuacja pokazała też, że Portugalczyk wcale nie pracował z naszą reprezentacją dla chwały. Gdy tylko dostał większe pieniądze z klubu, okazało się, że to one są dla niego najważniejsze - mówi nam Piotr Świerczewski. Czytaj również: Franz reaguje na dezercję Sousy. "Gdyby Sousa miał jaja" - Już sam fakt, że za plecami federacji negocjował z innymi klubami jest bulwersujący. Nie widzę opcji, żeby mógł jeszcze pozostać i poprowadzić kadrę w meczach barażowych. Mogliśmy wymienić Jerzego Brzęczka tuż przed Euro, to możemy też wymienić Sousę na innego selekcjonera - dodaje reprezentant Polski w latach 1992-2003. Paulo Sousa odchodzi. Świerczewski: Powrót Brzęczka to dobra opcja Sprawa ewentualnego rozwiązania kontraktu z Paulo Sousą rozstrzygnie się prawdopodobnie w ciągu dwóch najbliższych dni. Na liście kandydatów na nowego trenera kadry są między innymi były selekcjoner Adama Nawałka, były selekcjoner reprezentacji Polski U-21 Czesław Michniewicz, trener Lecha Poznań Maciej Skorża, czy szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Marek Papszun. - Każdy z tych trenerów ma na swoim koncie fajną przygodę, czy to pracując z reprezentacjami, czy w klubach. Każdy z nich mógłby otrzymać szansę. Nie chciałbym wskazywać kto z nich byłby teraz najlepszą opcją do prowadzenia kadry, ale wydaje się mi, że najbliżej tego są Adam Nawałka i Czesław Michniewicz. Piotr Świerczewski uważa, że dobrą opcją byłby powrót do pracy z kadrą Jerzego Brzęczka. - Dlaczego nie. To byłoby bardzo ciekawe rozwiązanie. Jurek bardzo dobrze zna tę drużynę. Może za jego kadencji drużyna nie grała pięknie, ale zdobywała punkty i to jest jego atut jako selekcjonera. A ja nie potrzebuję, żebyśmy zagrali pięknie z Rosją, czy później Szwecją lub Czechami, tylko żebyśmy zagrali skutecznie i zakwalifikowali się na mundial - zakończył Piotr Świerczewski. Rozmawiał Zbigniew Czyż