"Mamy ogromną przyjemność ogłosić, że Weronika Zielińska, nasza wybitna sztangistka, wystartuje na igrzyskach olimpijskich! Weronika będzie rywalizować w kategorii wagowej do 81 kg i jest jedyną sztangistką, która będzie reprezentowała nasz kraj w tej dyscyplinie. Jesteśmy dumni i trzymamy kciuki za jej sukces! Nie przegapcie tego wyjątkowego momentu i kibicujcie Weronice w jej drodze po olimpijskie laury!" - można przeczytać we wpisie na Facebooku Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów (PZPC). Weronika Zielińska nie wywalczyła początkowo przepustki na igrzyska, choć była tego blisko. Kolejny dopingowy skandal. Rosjanin pozbawiony olimpijskiego medalu Oficjalne potwierdzenie. Polskie podnoszenie ciężarów jednak będzie w Paryżu Ostatnią nadzieją, by jakikolwiek przedstawiciel polskich ciężarów znalazł się na igrzyskach w Paryżu, były rankingowe przesunięcia w olimpijskiej klasyfikacji w każdej z wag, związane z limitami dla poszczególnych krajów. I właśnie na tym skorzystała Zielińska. To aktualna mistrzyni Europy i to właśnie ona skorzystała na relokacjach, wykorzystując tę kontynentalną, przysługującą krajowi, który nie miał do tej pory żadnej kwalifikacji. Potwierdził to PZPC i światowa federacja (IWF). W każdej z pięciu wag u kobiet i u mężczyzn wystąpi po 12 zawodniczek i zawodników. Kręta droga na igrzyska Trzeba przyznać, że droga 27-latki na olimpijski pomost była szalenie kręta. Od samego początku kwalifikacji do igrzysk kłody pod nogi rzucali tej zawodniczce działacze PZPC. Najlepsza obecnie zawodniczka w kraju początkowo nie znalazła się na zamkniętej już liście zgłoszeń do mistrzostw świata w Rijadzie (Arabia Saudyjska). Otrzymała też pismo z PZPC, że nie ma możliwości dokooptowania jej. Występ w MŚ był jednym z obowiązkowych. Brak Zielińskiej-w tej imprezie, przekreślał jej szanse na igrzyska. To był cios dla zawodniczki, która robi ciągłe postępy i to mimo tego, że walczy z depresją. Jak się jednak okazało, po nagłośnieniu sprawy w mediach, włączenie jej na listy startowe było możliwe. I nawet PZPC to wyszło na plus, bo tak po raz pierwszy od 1948 roku zabrakłoby polskich sztangistów na olimpijskim pomoście. W historii igrzysk olimpijskich Polska najwięcej medali wywalczyła w lekkoatletyce (66). Trzecią siłą polskiego sportu jest podnoszenie ciężarów. Sztangiści zdobyli na pomoście aż 34 medale olimpijskie. Tyle że ostatni w 2012 roku. Kryzys rozpoczął się w 2016 roku, kiedy to afera dopingowa wstrząsnęła polskimi ciężarami. Od 72 lat nasi sztangiści nieprzerwanie stawali do olimpijskiej rywalizacji w latach 1956-2012 z każdych igrzysk przywozili medale.