Turnieje bokserskie na igrzyskach w Paryżu odbywają się dla Polaków ze zmiennym szczęściem. O ćwierćfinał niebawem powalczy chociażby Aneta Rygielska (kategoria do 66 kg). Z drugiej jednak strony kibice wciąż nie mogą zapomnieć o skandalicznej postawie sędziego ringowego w pojedynku Damiana Durkacza. "Biało-Czerwony" otrzymał całkowicie niesłuszne ostrzeżenie i choć do końca próbował walczyć z rywalem, to przegrał z nim na kartach punktowych. Ze złości kipiał dosłownie każdy, począwszy od zawodnika, a kończąc na sztabie szkoleniowym i samych sympatykach szermierki na pięści. Podobnych dramatów nie chcieliśmy oglądać w starciu z udziałem Julii Szeremety. Młoda Polka do pojedynku z Omaylin Alcalą (kategoria do 57 kg) przystępowała w doskonałym humorze. Na kilka dni przed jedną z najważniejszych walk w dotychczasowej karierze sportsmenkę w wiosce olimpijskiej odwiedził wysłannik Interia Sport, Artur Gac. "Ja lubię boksować na świeżości, więc forma cały czas idzie w górę" - zapewniała naszego dziennikarza zawodniczka Paco Lublin. We wtorkowy późny wieczór pokazała w końcu swoje ponadprzeciętne umiejętności. Świetny początek Polki. W drugiej rundzie zaczęły się schody Polka od pierwszych minut emanowała ogromną pewnością siebie. Była też dużo bardziej ruchliwa od Wenezuelki. 20-latka igrała z ogniem, walcząc z nisko opuszczonymi rękami. Ryzyko jednak zdało egzamin, ponieważ runda otwarcia wpadła na konto "Biało-Czerwonej". Żaden z sędziów nie wypunktował jej dla dużo spokojniejszej na ringu Omaylin Alcali. Rywalka "Biało-Czerwonej" przebudziła się po krótkiej przerwie, Julia Szeremeta już nie miała aż takiej wizualnej przewagi i niestety wpadła w niemałe tarapaty. U aż czterech arbitrów po sześciu minutach walki zrobiło się remisowo. Tylko jeden z nich widział przewagę Polki przed decydującą odsłoną rozkręcającego się z sekundy na sekundę pojedynku. W trzeciej rundzie sportsmenka z kraju nad Wisłą nie zmieniła swojego podejścia i wciąż "skakała" wokół rywalki. Ta miała już coraz mniej sił, w związku z czym inkasowała kolejne ciosy. Doskonale widzieli je sędziowie, którzy nie mieli wątpliwości i przyznali Polce zwycięstwo. Tylko arbiter na drugim stanowisku widział w całej walce przewagę Omaylin Alcali. Reszta jego kolegów po fachu wskazała na naszą zawodniczkę. Niebawem poprzeczka zawiśnie jeszcze wyżej 20-latka kolejną walkę stoczy 2 sierpnia o godzinie 20:48. W przeciwnym narożniku stanie Australijka Tina Rahimi. Pięściarka z antypodów rozstawiona jest z numerem drugim. Polkę czeka wymagające wyzwanie.