Polka we wtorek pokonała w pierwszej rundzie Włoszkę Savitę Russo przez waza-ari, ale w drugiej walce lepsza od niej była już Meksykanka Priscą Acalaraz Aviti. Polka po walce była załamana, bo jako wicemistrzyni świata była typowana jako kandydatka do medalu. Okazało się jednak, że nazajutrz Szymańska musiała stawić czoła jeszcze jednej sprawie. - Proszę kibiców, by nie kwestionowali w taki sposób jej zwycięstwa... W ogóle do głowy mi nie przyszło, by porównać ją do mężczyzny. Znamy się od bardzo dawna, od wielu lat rywalizujemy i naprawdę nie przyszło mi nigdy do głowy, by mogła wykazywać jakiekolwiek cechy męskie. Jest to kobieta w krótkich włosach, ale żadnego podobieństwa do mężczyzny bym się nie doszukiwała. Dlatego prośba ode mnie, by zostawić ją w spokoju, bo należy jej się szacunek. Wykonała wczoraj kawał fantastycznej pracy i została wicemistrzynią olimpijską - dodaje Polka. Fala hejtu wylała się na Meksykankę oczywiście w mediach społecznościowych. - Może część tych wiadomości miała być wsparciem dla mnie, ale ja się z tym nie czuję dobrze. Nie chcę, by miała przez mnie jakiekolwiek nieprzyjemności - podkreśla Szymańska. Z Paryża Piotr Jawor