"W odniesieniu do zawieszenia Przemysława Babiarza, jestem winien kilka zdań od siebie. O tej decyzji dowiedziałem się w sobotę, podobnie jak większość z Was, właśnie z tego miejsca" - napisał Polkowski w mediach społecznościowych. "Sumienie i ludzka przyzwoitość nakazują mi jednak zająć publiczne stanowisko w tej sprawie, ze świadomością konsekwencji, jakie się za tym kryją. Dlatego w pełni popieram list redakcji TVP Sport skierowany do dyrektora generalnego TVP - pana Tomasza Syguta, który ukazał się dzisiaj w przestrzeni publicznej. Głos moich kolegów i koleżanek z redakcji jest w tym temacie, również moim głosem - dodał. List w obronie Przemysława Babiarza List w obronie Babiarza podpisało 27 wybitnych sportowców i redakcja TVP Sport. W gronie osób, których zabrakło, był nie tylko Polkowski, ale także inny zastępca Kwiatkowskiego - Jarosław Idzi, a przede wszystkim Dariusza Szpakowski, który, według doniesień "Przeglądu Sportowego" Onetu, miał odmówić. "Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce. Od lat 90. ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców. Robi to tak, że komentowane przez niego transmisje - nawet odtwarzane po latach - cały czas wywołują ciarki i wzruszenie. To dzięki jego pracy widzowie śledzący dyscypliny przez niego obsługiwane wybierają kanały Telewizji Polskiej, a nie konkurencyjne" - można przeczytać w liście. "Dlatego prosimy - My, koledzy z pracy, ale także, My widzowie, kibice i sportowcy, aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu" - dodano. Całe zamieszenia na temat Babiarza, wiąże się z jego słowami, które wypowiedział w czasie ceremonii otwarcie igrzysk w Paryżu. "Świat bez nieba, narodów, religii - to jest wizja tego pokoju, który ma wszystkich objąć. To jest wizja komunizmu, niestety." - powiedział Babiarz podczas wykonywanej piosenki "Imagine" Johna Lennona. Tak Jakub Kwiatkowski odniósł się do listu "Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich" - przekazała TVP w komunikacie, który ukazał się w sobotę. Wywołało to lawinę, która ciągnie się do dzisiaj. Tak pojawienie się wtorkowego listu skomentował Kwiatkowski. "W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji" - napisał szef sportu tego kanału. Babiarz ma cały czas przebywać w Paryżu. Konkurencje lekkoatletyczne, które miał komentować, odbędą się w dniach 1-11 sierpnia.