Reprezentacja Hiszpanii we wtorek niespodziewanie przegrała z Egiptem i straciła pierwsze miejsce w grupie C. Podopieczni trenera Santiago Denii i tak mogą mieć jednak powody do optymizmu, bo w ćwierćfinale ominie ich pojedynek z innymi gigantami. Hiszpanie przyjechali do Paryża po medal Piłka nożna to specyficzna dyscyplina olimpijska, bo bodaj jako jedyna jest w pewnym stopniu marginalizowana. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy uczestnik igrzysk marzy o tym, by w sierpniu założyć na szyję medal - najlepiej złoty. W obecnej edycji turnieju wydaje się, że największymi faworytami do triumfu są Hiszpanie, Francuzi i Argentyńczycy. "La Roja" w ostatnich latach świetnie radziła sobie na turniejach młodzieżowych, a przecież naród jest obecnie podbudowany spektakularnym triumfem kadry Luisa de la Fuente na Euro 2024. Jego zespół i reprezentacja olimpijska mają zresztą punkt wspólny. Jest nim Fermin Lopez, który tuż po zakończeniu świętowania sukcesu ruszył na zgrupowanie do trenera Santiego Denii. To jednak nie jedyna gwiazda swojej kadry. Znajduje się w nim dwóch kolejnych graczy FC Barcelona - Eric Garcia i Pau Cubarsi, ale i inne nazwiska znane fanom La Liga, by wymienić tylko najlepszego asystenta minionego sezonu, czyli Alexa Baenę. Przez pierwsze dwa mecze grupowe Hiszpanie przeszli suchą stopą, bo pokonali zarówno Uzbekistan (2:1) jak i Dominikanę (3:1). Kluczowe starcie miało jednak przyjść dopiero we wtorek, bo zwycięzca meczu z Egiptem gwarantował sobie wyjście z pierwszego miejsca. Trener namieszał ze składem i przesadził. Porażka Hiszpanów na koniec fazy grupowej Trener Denia przed tym spotkaniem wymienił aż dziesięciu zawodników. Miejsce w składzie zachował jedynie Aimar Oroz. Nawet bramkarz otrzymał szansę na odpoczynek; Arnau Tenasa zastąpił Alejandro Iturbe. Tak liczne roszady nie opłaciły się Hiszpanom. Jeszcze przed przerwą wynik dla Egiptu otworzył Ibrahim Adel, a po zmianie stron napastnik Pyramids FC zanotował dublet. Denia starał się odwrócić wynik meczu, wpuszczając z ławki podstawowych graczy, ale nie udało mu się wywalczyć upragnionego remisu. W końcówce bramkę kontaktową zdobył jeszcze napastnik Atletico Madryt, Samu Omorodion, ale to było wszystko, co mogli tego dnia osiągnąć zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego. Porażka "La Rojy" 1:2 oznacza, że Egipcjanie z kompletem punktów zajęli pierwsze miejsce w grupie C, zaś ich rywale wyjdą z drugiej lokaty. To złe, ale nie fatalne wieści dla graczy Denii. Nie mogą bowiem trafić na żadnego z potentatów; ich rywali w ćwierćfinale należy szukać w grupie D. Tylko katastrofa mogłaby pozbawić reprezentacji Japonii pierwszego miejsca w tejże, bo po dwóch kolejkach ma na koncie komplet punktów i bilans bramkowy 6:0. Zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni we wtorek o godzinie 21:00 zmierzy się z najsłabszym w stawce Izraelem w ostatnim starciu w grupie. Wiele zatem wskazuje na to, że tuż po wyjściu z grupy czeka nas pojedynek między Hiszpanami a Japończykami. Pierwszy mecz "La Rojy" w fazie pucharowej odbędzie się w piątek 2 sierpnia o godzinie 17:00.