Igrzyska olimpijskie w Paryżu jak na razie dalekie są od idealnych. Co prawda większość dyscyplin odbywa się bez większych problemów, ale w pojedynczych przypadkach nie brakuje szokujących wręcz sytuacji. Najbardziej ucierpieli triathloniści. Najpierw zmagania odroczono w czasie ze względu na zły stan Sekwany, a następnie tuż po nich kilku uczestników źle się poczuło. Kibice bulwersowali się zwłaszcza tym co dotknęło Claire Michel. Belgijka trafiła do szpitala z powodu zakażenia bakterią E.coli. Jej reprezentacja nie wystąpiła z kolei w sztafecie mieszanej. "Mamy nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski przed kolejnymi zawodami triathlonowymi. Myślimy tu o gwarancji bezpieczeństwa w dni treningowe, dni zawodów, a także o samym formacie rywalizacji. Należy zapewnić sportowcom jak najwyższy komfort startów" - napisał w oficjalnym oświadczeniu Belgijski Komitet Olimpijski. Więcej piszemy o sprawie TUTAJ. Problemy z torem A. Dwie zawodniczki poszkodowane W Paryżu problemy dotknęły też wspinaczy. Od poniedziałku rywalizują kobiety. To bardzo ważna konkurencja dla Polaków, ponieważ faworytkami są w niej Aleksandra Mirosław oraz Aleksandra Kałucka. Na 5 sierpnia zaplanowano eliminacje, które rozpoczną się z opóźnieniem ze względu na problemy techniczne. Prawidłowo nie działa przycisk zamieszczony na mecie. Po jego dotknięciu powinien zatrzymywać się czas, ale na arenie zmagań tak się nie dzieje. Przez kilkanaście minut trwała przerwa, która deprymowała zawodniczki i irytowała spragnionych sportowych emocji kibiców. "Przecież teraz będzie ryzyko że rozgrywka nie będzie fair", "A ta wspinaczka to będzie?", "Fajna ta wspinaczka" - niecierpliwią się polscy użytkownicy platformy X. Problemy dotyczą głównie toru A. Zmagały się z nimi między innymi Yafei Zhou oraz Desak Made Rita Kusuma Dewi. Organizatorzy początkowo nie potrafili wytłumaczyć dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Później pojawiły się słowa o tym, że trzeba dłużej przytrzymać przycisk.