Nikki Hiltz, czyli transpłciowa i niebinarna biegaczka średniodystansowa ze Stanów Zjednoczonych wygrała wyścig na 1500 podczas kwalifikacji olimpijskich z czasem 3:55:33 (drugi najlepszy czas wśród Amerykanek w biegu na 1500 metrów). Tym samym wywalczyła bilet na igrzyska w Paryżu. Hiltz, która identyfikuje się za pomocą zaimków they/them, wyprzedziła Elle St. Pierre i Emily Mackay na ostatnim odcinku wyścigu. - To coś więcej niż tylko ja. To ostatni dzień Miesiąca Dumy... Chciałam pobiec w tym biegu dla mojej społeczności - powiedziała po zwycięstwie Hiltz. - Wszystko, co wiem, to to, że dzisiaj budzę się bardzo wdzięczna za wszystkich moich ludzi, otoczona całą miłością i wsparciem, i przepełniona radością, że mogę ścigać się z ludźmi, których głęboko kocham i szanuję na torze - dodała. Transpłciowa biegaczka wywalczyła bilet na igrzyska olimpijskie Hiltz nie będzie pierwszą niebinarną sportsmenką, która weźmie udział w igrzyskach olimpijskich. Kanadyjska gwiazda piłki nożnej Quinn (dawniej Rebecca Quinn) została pierwszą zadeklarowaną transpłciową sportsmenką, która wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 roku. Po awansie Nikki Hiltz na igrzyska olimpijskie w przestrzeni internetowej nie zabrakło gorących dyskusji na ten temat. - Zastanawiam się, dlaczego nie próbowała dostać się do męskiej drużyny. To prawie tak, jakby rozumiała, że nigdy nie będzie w stanie konkurować ani odnosić sukcesów na tym samym poziomie z mężczyznami - napisała jedna z użytkowniczek portalu "X". - Co na ten temat mówią inne kraje? Wyobrażam sobie, że niektórzy mogliby mieć pretensje do kogoś, kto stosuje "doping" na przykład poprzez terapię hormonalną - pyta inny z użytkowników. Letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca 2024 roku.