Zmagania żeglarzy podczas Igrzysk Olimpijskich 2024 odbędą się na akwenie Marseille Marina, która jest położona około 800 kilometrów na południe od stolicy Francji. Łukasz Gagaska, Interia Sport: Ostatnio dużo czasu spędzacie w Marsylii. Stała się ona dla pani drugim domem? Agata Barwińska: To prawda, od trzech lat jeździmy na miejsce zmagań w Igrzyskach Olimpijskich, ale ostatni rok to kulminacja - każdy możliwy moment staramy się spędzić na akwenie w Marsylii. Podczas przerwy w zawodach trenujemy na miejscu, więc mogę powiedzieć, że w tym momencie jest to nawet mój pierwszy dom. A jak ocenia pani akwen w Marsylii? Jest to bardzo ciężki akwen otoczony górami i wyspami, występują silne prądy. Samo miasto jest położone na wzgórzu, co sprawia, że wiatr wiejący od strony miasta jest nieprzewidywalny. Dzięki temu jest to idealne miejsce do trenowania - w każdym zakątku zatoki są inne warunki, uczymy się pływać w różnych okolicznościach. Są to pani pierwsze Igrzyska Olimpijskie. Zawody żeglarskie odbędą się w Marsylii - 800 kilometrów na południe od Paryża. Jak to wpłynie na atmosferę? Miała pani okazję już widzieć, gdzie będziecie zakwaterowani? Tak, udało mi się już zrobić rekonesans przed Igrzyskami, wiemy w którym hotelu będziemy mieszkali. Będzie to taka mini wioska olimpijska z samymi żeglarzami, nasze Igrzyska będą więc trochę specyficzne. Najważniejsze, że znam już okolice, hotel będzie położony blisko miejsca zmagań. Silna kadra, mocna krajowa konkurencja Aktualnie pani sparingpartnerką jest Wiktoria Gołębiewska. Jak ocenia pani współpracę z nią i atmosferę w kadrze? Udało nam się obsadzić w Paryżu aż 8 z 10 klas, co jest świetnym wynikiem, rzutem na taśmę awansował Michał Krasodomski w klasie ILCA7. Jest to świetny wynik. Kwalifikacja Michała bardzo mnie ucieszyła, jest on młodym, perspektywicznym żeglarzem, będzie to dla niego wielkie doświadczenie. Na skutek relokacji miejsc otrzymał szansę i liczę, że ją wykorzysta. Wiktoria to moja główna sparingpartnerka, żegluje nam się świetnie. Obie reprezentujemy wysoki poziom, toczymy zdrową, wewnętrzną rywalizacje i każdego dnia stajemy się dzięki temu lepszymi zawodniczkami. Na Igrzyska może jechać tylko jeden zawodnik lub załoga z danego kraju, ale chciałbym, żeby w przyszłości każda klasa miała również silne zaplecze, bo jest duży bodziec do pracy dla najlepszego zawodnika. Z Wiktorią wróciłyśmy z Marsylii, teraz już do końca przygotowań będę trenowała sama. Jakie plany na najbliższe dni? Mam teraz kilka dni w Polsce, najbardziej intensywny okres przygotowań już za mną. Jest trochę obowiązków - odbiór sprzętu olimpijskiego, ślubowanie, ale chcę też ten okres wykorzystać do złapania spokoju i luzu, a także głodu żeglowania. Pod koniec czerwca wygrała pani regaty Kieler Woche - prestiżowe zawody z silną obsadą. Pokonała Pani między innymi srebrną medalistkę MŚ 2023 Szwajcarkę Maud Jayet. To pani drugie zwycięstwo w karierze w tych regatach. Tak, to prawda. Żartowałam, że kampania kwalifikacyjna zakończyła się symbolicznie, ponieważ zaczęłam ją od wygranej w Kilonii w 2021 roku i kończę wygraną w tym samym miejscu - historia zatoczyła koło. Są to prestiżowe regaty z silną obsadą, miło było wrócić na najwyższy stopień podium. Duża dawka pewności siebie przed Igrzyskami, ponieważ mieliśmy dłuższą przerwę od regat. Trenowaliśmy, ale dopiero sprawdzian w rywalizacji z zawodniczkami z innych krajów daje potwierdzenie, że przygotowania idą w dobrym kierunku. Najbardziej cieszy mnie, że żeglowałam mądrze i spokojnie. Wyrównana stawka, wiele kandydatek, a medale tylko trzy Jest pani dwukrotną mistrzynią Europy (2021, 2022), wicemistrzynią świata (2021). Czy pani jedzie do Marsylii i czuje, że jest w gronie faworytem? Ja staram się nie skupiać na wyniku, są to moje pierwsze Igrzyska Olimpijskie, więc będzie to dla mnie test. Oczywiście jadę po jak najlepszy wynik, ale chcę się skupić na realizowaniu zadania po zadaniu każdego dnia. Jest pani utytułowaną zawodniczką, ma Pani dużo sukcesów na koncie. Proszę opowiedzieć jak rozpoczęła się pani przygoda z żeglarstwem Zaczęło się to w wieku 5 lat, moja siostra chodziła na zajęcia sportowe i wraz z moim tatą odbierałam ją po ich zakończeniu. To ona zabrała mnie pierwszy raz na łódkę i tak już zostało. Od 5 roku życia żegluję, zmieniały się tylko łódki, ale pokochałam to od pierwszej chwili. Zdarzają się oczywiście cięższe momenty, czasami ma się chwile zwątpienia czy znużenia, ale później wszystko wraca do normy, a dobre wyniki jeszcze nakręcają mnie dodatkowo. Pierwszym momentem w karierze seniorskiej, który mogę wskazać, to medal mistrzostw Europy zdobyty w 2020 roku w Gdańsku. Wtedy poczułam, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i to są momenty, na które się czeka. Zawody odbywały się w Polsce, gratulowało mi mnóstwo osób, a ja czułam dumę z reprezentowania kraju. Sama siebie uważam za wodne stworzenie, kocham wodę i nie umiem bez niej żyć. Zmagania w klasie ILCA6 rozpoczną się 1 sierpnia i potrwają sześć dni. Ostatniego dnia odbędzie się wyścig medalowy, który zadecyduje o końcowych pozycjach.