Paweł Fajdek to czołowy polski lekkoatleta ostatnich lat. Pięciokrotny mistrz świata oraz brązowy medalista olimpijski z Tokio występu podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu nie można uznać za udany. Fajdek już w kwalifikacjach miał kłopoty (dostał się dopiero dzięki trzeciemu rzutowi), w konkursie było niewiele lepiej - rzucił 78.80 m i zajął piąte miejsce. Mistrzem olimpijskim został Ethan Katzberg (84.12), który o ponad cztery metry wyprzedził drugiego w konkursie Węgra Halásza (79.97) i trzeciego Ukraińca Kochana (79.39). Paweł Fajdek myśli o igrzyskach olimpijskich w Brisbane W tej sytuacji pojawiło się pytanie o przyszłość Fajdka, ale wszystko wskazuje, że zawodnik na razie nie myśli o zakończeniu kariery. Co więcej, po głowie chodzą mu nie tylko najbliższe igrzyska olimpijskie w Los Angeles, ale także kolejne - w Brisbane w 2032 r. - Na razie mamy jednak zawzięcie, by pojechać na kolejne igrzyska do Los Angeles, a nawet do Brisbane w 2032 r. Wiadomo, wtedy Paweł będzie już starym zawodnikiem, ale to by się nam pięknie zamknęło klamrą, bo ja zacząłem sukcesy w Australii, a Paweł mógłbym tam skończyć. Najpierw jednak musimy dotrwać do Los Angeles - dodaje mistrz olimpijski z Sydney. Najbliższą dużą imprezą Fajdka mają być jednak mistrzostw świata, które w przyszłym roku odbędą się w Tokio. Polski młociarz już się na tę imprezę zakwalifikował dzięki wynikowi uzyskanemu w Paryżu. Z Paryża Piotr Jawor