Klaudia Breś mogła być zawiedziona po eliminacjach pistoletu pneumatycznego, które odbyły się w sobotę. Zajęła w nich czternaste miejsce i nie awansowała do niedzielnego finału. Zabrakło jej czterech punktów. W rozmowie z Interią mówiła jednak, że nie ma do siebie wielkich pretensji, a bardziej nastawia się na pistolet sportowy. - Aktualnie lepiej czuję się raczej w "kuli". Może to będzie zatem dobre przetarcie. Nie ukrywam, że są emocje. Na pewno zrobiłam wszystko, co mogłam. Jestem z siebie zadowolona, choć w pierwszej chwili tego tak nie czułam. [...] Oczywiście jestem też zawiedziona i jest we mnie sportowa złość, ale co zrobić. Trzeba patrzeć w przyszłość - zaznaczyła. Eliminacje pistoletu sportowego z odległości 25 metrów zaczęły się w piątek o godzinie 9:00, była to tzw. część precyzyjna. O 12:00 przyjdzie czas na tę tzw. "szybką". W obu zawodniczki mają do oddania po 10 strzałów w trzech seriach, a więc łącznie 60. Druga dwudziestka listy startowej, w której znalazła się nasza rodaczka, zaczęła rywalizację po 10:30. 30-latka urodzona w Bydgoszczy na półmetku kwalifikacji zajmuje czwarte miejsce, zdobyła 293 punkty. W pierwszej serii zainkasowała 97 oczek, a w kolejnych dwóch po 98. Apetyty rosną.