Od lutego 2022 roku za naszą wschodnią granicą toczy się krwawa wojna, którą wywołali Rosjanie, napadając nad ranem na Ukrainę. Niestety optymiści, którzy mówili o szybkim końcu ofensywy rosyjskiej, bardzo się pomylili. Wojna na terenie naszych sąsiadów wciąż bowiem trwa i zbiera swoje żniwa w postaci ludności cywilnej oraz żołnierzy. W związku z tą bezprawną napaścią na inny kraj Rosjanie podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu mieli bardzo ograniczone możliwości. Porażka nie przekreśliła marzeń. Co za scenariusz, Polak przed szansą na brązowy medal Nie było bowiem mowy o tym, aby miała grać jakakolwiek drużyna reprezentacyjna, a i indywidualni sportowcy, aby przystąpić do rywalizacji, musieli spełnić szereg różnych bardzo restrykcyjnych warunków. Po ich wypełnieniu nie mogli startować oczywiście pod rosyjską flagą, a jako neutralni sportowcy bez swoich symboli narodowych. Podobnie sytuacja wygląda także z Białorusinami, którzy wspierają Rosjan w operacji zbrojnej przeciwko Ukrainie. Beleniuk ostrzega Polskę. Mówi o Rosji Sportowcy zza naszej wschodniej granicy mieli oczywiście bardzo utrudnione przygotowania, a część z nich szykowała się do startu w Polsce. W tym gronie był, choćby mistrz olimpijski z Tokio Żan Bieleniuk, który w walce o brązowy medal igrzysk w Paryżu pokonał naszego Arkadiusza Kułynycza. - Moim głównym miejscem przygotowań było Zakopane. Mieliśmy tam naprawdę dobre warunki - powiedział brązowy medalista trwających igrzysk w rozmowie z "WP SportoweFakty". Kluczowy siatkarz kadry nie trenował. Nikola Grbić ujawnia szczegóły Beleniuk poza byciem wielkim sportowcem, sprawuje także funkcję posła. W rozmowie zwrócił uwagę na zagrożenie, jakie stanowi Rosja, także dla Polski. - Uważam, że Polacy powinni wspierać Ukrainę bez żadnych dodatkowych warunków. Musicie pamiętać, że to my stanowimy obecnie zaporę przed Rosją i robimy to dość skutecznie. Jeśli Rosjanie pokonaliby Ukrainę, to mogą pójść dalej, a to stanowi zagrożenie dla waszego kraju - zwrócił uwagę Beleniuk. Warto dodać też, że po pokonaniu Polaka 33-latek zdecydował się odstawić buty na matę, co jasno oznacza, że walka z Kułynyczem była ostatnią w całej jego karierze i więcej medali już ukraiński zapaśnik dla swojego kraju nie zdobędzie.