Reprezentacja Kanady już od kilku edycji igrzysk olimpijskich dała się poznać jako jedna z największych sił kobiecej piłki nożnej. W Paryżu zespół z Ameryki Północnej broni tytułu, ale może to być utrudnione, jako że odebrano mu sześć punktów za niesportowe zachowanie. O awansie do fazy pucharowej zadecyduje środowy mecz z Kolumbią. Kanadyjki znaczącą siłą w kobiecej piłce nożnej Podczas, gdy męska reprezentacja Kanady dopiero ugruntowuje swoją pozycję wśród czołowych ekip swojego kontynentu, jej żeński odpowiednik już od wielu lat święci triumfy. Dość powiedzieć, że Kanadyjki mają już na koncie dwa Złote Puchary CONCACAF, zdobyte w 1998 i 2010 roku. Udowodniły też swoją wartość na igrzyskach olimpijskich. Pierwsze znaki o nowej sile w żeńskim futbolu pojawiły się już w Londynie, skąd wróciły z brązowymi medalami. Cztery lata później w Rio de Janeiro powtórzyły ten sukces, a kolejny krok postawiły w Tokio. Tam udało im się wygrać cały turniej, pokonując w finale Szwedki po serii rzutów karnych. Nie ulegało wątpliwości, że w Paryżu Kanadyjki chciały pójść za ciosem. Być może chciały tego nawet za bardzo. Mistrzynie ukarane za szpiegowanie, mimo tego wciąż mogą obronić tytuł Kanadyjki rozpoczęły turniej od planowanego zwycięstwa nad przeciwniczkami z Nowej Zelandii (2:1). To, co najgorsze, przydarzyło się dla nich po tym spotkaniu. Otrzymały surową karę za to, że dwóch członków sztabu szkoleniowego śledziło dronem zamknięty trening rywalek. Kara od MKOl była surowa. Obrońcom tytułu odebrano sześć punktów, zawieszono też selekcjonerkę Beverly Priestman - a także dwóch rzeczonych członków sztabu: Josepha Lombardiego i Jasmine Mander. Sytuacja była klarowna: by Kanadyjki mogły liczyć na wyjście z grupy musiały celować w komplet punktów. Pierwszą część planu wykonały poprawnie, bo pokonując Francję (2:1) przestały być na punktowym "debecie". Obecnie, choć pod względem sportowym notują najlepsze wyniki w grupie, zajmują w niej trzecią lokatę. Wciąż mają szansę na bezpośredni awans, przy którym nie będą musiały zastanawiać się nad klasyfikacją zespołów z trzecich lokat. Muszą do tego w środę wieczorem pokonać Kolumbię. Reprezentacja z Ameryki Południowej po dwóch spotkaniach ma na koncie trzy oczka; przegrała z Francją i wygrała z Nową Zelandią. Przy ewentualnym zwycięstwie mistrzynie olimpijskie mogą być pewne wyjścia z grupy. Początek starcia o godzinie 21:00.