Takiego talentu w historii polskiego kajakarstwa slalomowego jeszcze nie było. Klaudia Zwolińska od ponad dziesięciu lat zdobywa medale dla naszego kraju w różnych kategoriach wiekowych. Teraz spełniła jedno ze swoich wielki marzeń. Stanęła na olimpijskim podium, co nie udało się do tej pory żadnej Polce w tej dyscyplinie sportu. To w ogóle dopiero drugi medal olimpijski kajakarstwa slalomowego w naszym kraju. W 2000 roku w Sydney po srebro sięgnęli w nieistniejącej już konkurencji C-2 Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski. Wielkie poruszenie, Maja Włoszczowska w centrum uwagi. Polały się łzy Choroba omal nie zatrzymała jej kariery. Dziś jest jedną z wielkich gwiazd Nie przeszkodziła jej w tym nawet choroba, jaka dopadła ją sześć lat temu. Mogła nawet zakończyć tę wspaniale zapowiadającą się karierę. Odkąd tylko pojawiła się w polskich kajakach, była głodna sukcesu. Ciągle powtarzała, że chce być jedną z najlepszych kajakarek świata. Od pewnego czasu nią już jest. Gdyby nie choroba, to pewnie jeszcze wcześniej zaczęłaby osiągać sukcesy na miarę ogromnego talentu. Zwolińska już w młodszych kategoriach kolekcjonowała medale. Była mistrzynią świata i Europy juniorek. Na koncie ma tytuł młodzieżowej wicemistrzyni świata i młodzieżowej mistrzyni Europy. W ubiegłym roku została wicemistrzynią Europy seniorów i jednocześnie srebrną medalistką igrzysk europejskich. Wywalczyła też - jako trzecia Polka w historii - brązowy medal mistrzostw świata. Jako pierwsza Polka w historii wygrała też zawody Pucharu Świata. W tym roku zdobyła złoto mistrzostw Europy i to była zapowiedź tego, że w Paryżu będzie walczyła o olimpijski medal. Sześć lat temu zmagała się z chorobą, która powodowała, że szybciej się męczyła. Nie mogła w pełni realizować założonego planu treningowego. Kiedy wydawało się, że kłopoty ma już za sobą, choroba zaatakowała. Dopiero po wielu badaniach w Instytucie Sportu zdiagnozowano u niej nadczynność tarczycy. W ostatnich igrzyskach olimpijskich w Tokio też walczyła o medal, ale ostatecznie była piąta. Była wówczas tym rozczarowana. Za drugim podejściem wykorzystała jednak szansę. Aż dziw bierze, że w Polsce jest tak mało doceniana. W ostatnich latach cegiełkę do jej sukcesu dołożył Rafał Polaczyk, ale też trener kadry Jakub Chojnowski, jak również Francuz Jean-Yves Cheutin, który przed laty do dużych sukcesów doprowadził zawodników Francji i Rosji. Ten ostatni odpowiada za przygotowanie motoryczne. Zwolińska, która jest zawodniczką KS Start Nowy Sącz, jest tytanem pracy. I wielką profesjonalistką. Analizuje dosłownie wszystko, a potem wyciąga wnioski i stara się je od razu wdrażać. Prywatnie jest partnerką Grzegorza Hedwiga, naszego olimpijczyka w konkurencji C-1 w slalomie kajakowym. Jakby tego było mało, to Zwolińska startuje w Paryżu też w konkurencji C-1 i kajakcrossie. W tej pierwszej konkurencji ma na koncie medal mistrzostw Europy. Jej ambicją jest walka o medale w każdej z tych specjalności. Taka po prostu jest Zwolińska. Nie zwalnia. Zatrzymać jej nie jest w stanie nawet choroba, a kajak jest jej wielką miłością. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport