To nie były udane regaty kajakarskie dla naszych kobiecych osad K-2 i K-4. Medal był blisko tylko w tej drugiej konkurencji. Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto zajęły czwarte miejsce. Do medalu zabrakło tylko 0,24 sek. Polka zdobyła dwa medale olimpijskie dla Niemiec. I ogłasza wiadomość rodakom. Niesamowita Paulina Paszek Karolina Naja i Anna Puławska wciągnięte przez falę. Medal odpłynął Wydawało się, że podobnie jak w Londynie, nasze panie odbiją sobie niepowodzenie w rywalizacji w K-2. Jednak ani Naja z Puławską, ani Martyna Klatt z Heleną Wiśniewską nie awansowały do finału. Naja z kolei wskazywała na to, że świat mocno się rozpędził. Inne kraje wyciągnęły wnioski i na igrzyska do Paryża przyjechały znakomicie dysponowane. - Może to nie ten dzień, może nie to miejsce. Zdecydowanie jest bardzo ciężko przyjąć to, co się wydarzyło. Szukamy pozytywów. Czwarte miejsce kajakowej czwórki to był finał godny podziwu. Niektóre reprezentacje, które sobie z nami nie radziły w ostatnich latach, dzisiaj bardzo mocno odbiły piłeczkę. Widać to po osadach węgierskich. Nowozelandki budowały team trzy lata. To najtrudniejszy moment w karierze mojej i Ani - powiedziała Naja. Dla Nai, czterokrotnej medalistki olimpijskiej, to mogły być ostatnie igrzyska w karierze. Za cztery lata w Los Angeles będzie już miała 38 lat. Nie chciała jednak teraz mówić o swojej przyszłości. - Sama jeszcze nie wiem, co czuję i co będę robić. To za daleko, aby dziś sięgnąć myślami w przyszłość o cztery lata - zakończyła Naja. Z Paryża - Tomasz Kalemba i Artur Gac, Interia Sport