Adil Osmanov od najmłodszych lat uwielbiał aktywność fizyczną. Nikogo nie może to jednak dziwić, 24-letni teraz Mołdawianin pochodzi bowiem ze sportowej rodziny - jego ojciec w przeszłości uprawiał sambo, mama natomiast była lekkoatletką. Zarówno Adil, jak i jego rodzeństwo ostatecznie postanowili pójść w ślady ojca i zawodowo zająć się sportami walki. Rozpoczęcie kariery jako judoka było dla Mołdawianina przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. W ostatnich latach odnosił on imponujące sukcesy na arenach międzynarodowych, a teraz otrzymał szansę na walkę o medale olimpijskie podczas XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Zmagania w kategorii do 73 kg 24-letni judoka rozpoczął od pojedynku Jackiem Yonezuką ze Stanów Zjednoczonych. W ⅛ finału Mołdawianin zmierzył się z Murodjonem Yuldoshevem z Uzbekistanu i bez problemu pokonał kolejnego rywala. W ćwierćfinale na drodze Osmanova stanął Mongolczyk Batzaya Erdenebayar. On również nie był w stanie pokonać reprezentanta Mołdawii. Wpadkę 24-latek zaliczył jednak w półfinale, kiedy to przegrał starcie z Joanem-Benjaminem Gabą. Francuz pokonał do bowiem i awansował do finału. Osmanov natomiast stanął do walki o brązowy medal. Trener ocierał łzy. Nagle zawiesił głos. Wszystko, co złe, brał na siebie Adil Osmanov zdobył swój pierwszy medal olimpijski w Paryżu. Cieszył się tak, że aż... doznał kontuzji W pojedynku o trzecie miejsce Mołdawianinowi przyszło zmierzyć się z Manuelem Lombardo. Wówczas 24-letni judoka sprawił niemałą sensację i pokonał Włocha, wywalczył swój pierwszy medal na igrzyskach olimpijskich. Po wygraniu tej walki Osmanov nie mógł pohamować emocji i jeszcze będąc na macie zaczął celebrować zdobycie olimpijskiego brązu. Rozpierająca go energia spowodowała jednak, że... nabawił się on kontuzji. Wszystko zarejestrowały kamery, a nagranie trafiło do sieci. Wiele wskazuje na to, że Adil Osmanov przez swoją radosną reakcję na brązowy medal najprawdopodobniej zwichnął prawy bark. 24-latek w rozmowie z mediami ujawnił, że ból doskwierał mu jeszcze przed przyjazdem na igrzyska, ponieważ zmagał się on wówczas z urazem. Lekarze doradzali mu nawet operację, jednak nie chciał on zrezygnować ze startu w Paryżu i postanowił zaryzykować. "Nie mogłem się wycofać" - przyznał. Weteranka kadry o naszej bohaterce. "To kobieta do zadań specjalnych"