W sobotę reprezentacja Niemiec w składzie: Isabell Werth, Frederic Wandres i Jessica von Bredow-Werndl zdobyła zloty medal w jeździeckiej konkurencji ujeżdżania drużynowego. Zawodniczki naszych zachodnich sąsiadów wygrały z wynikiem 235.790, minimalnie wyprzedzając drugą Danię z rezultatem 235.669. Brąz przypadł Wielkiej Brytanii (232.492). Legendarną postacią tego zespołu byłą właśnie 55-letnia Werth, dla której igrzyska olimpijskie w Paryżu są już siódmymi w karierze. Na przestrzeni ostatnich lat opuściła igrzyska 2004 w Atenach oraz w 2012 roku w Londynie z powodu kontuzji konia. Od 2016 roku i igrzysk w Rio znów startuje regularnie i to z wielkimi sukcesami, ponieważ w stolicy Francji dokonała rzeczy absolutnie wyjątkowej. Wielki rekord igrzysk olimpijskich Isabell Werth. W Prażyu napisała się historia Na pierwszych igrzyskach Isabell Werth w Barcelonie zdobyła złoto w drużynowym ujeżdżaniu i srebro indywidualnie. W 1996 roku w Atlancie jedyny raz w karierze sięgnęła po dwa złota. Cztery lata później w Sydney znów zdobyła złoto oraz srebro i ten sam wynik powtarzała także na igrzyskach olimpijskich w Pekinie (2008), Rio de Janeiro (2016) oraz Tokio (2021). W Paryżu na razie udało jej się dołożyć wspomniane złoto drużynowe. W sumie Niemka zgromadziła już 13 medali (wyłącznie złotego i srebrnego kruszcu - dop.red). W stolicy Francji Werth ustanowiła jednak historyczny rekord igrzysk. Została bowiem pierwszą w historii zawodniczką, która zdobywała medal na siedmiu różnych igrzyskach olimpijskich, zarówno letnich, jak i zimowych. Na dodatek 55-latka pobiła także rekord szermierzy - Aladara Gerevicha oraz Marka Todda, jeśli chodzi o czas, który upłynął między pierwszym a ostatnim medalem. W przypadku Werth są to aż 32 lata. W karierze Niemki nie zabrakło też skandali. Musiała się tłumaczyć Należy jedna podkreślić, że Isabell Werth to zawodniczka, która nie uniknęła w trakcie kariery styczności z dopingiem. W 2009 roku została zawieszona na sześć miesięcy po tym, jak w próbce A jej konia - Whisper - wykryto flufenazynę, która jest substancją zakazaną. Wówczas Niemka broniła się, że musiała użyć substancji, by zastopować dreszcze konia i przekonywała, iż nie miała ona wpływ na gotowość konia do startu. Co ciekawe, sytuacja powtórzyła się w 2013 roku. Werth została wówczas zawieszona za znalezienie we krwi jej konia - El Santo - cymetydynę podczas zawodów, które odbyły się rok wcześniej. W niedzielę rekordzistka ma szansę na kolejny medal, tym razem w indywidualnie w ujeżdżaniu.