W przypadku Aleksandry Melzackiej oraz Sandry Jankowiak można śmiało stwierdzić, że w Marsylii nic nie poszło po ich myśli. Sportowo biało-czerwony duet zapewne liczył na dużo więcej niż osiemnasta pozycja na koniec zmagań. Poczynania naszych pań na akwenie przyćmiła męska część reprezentacji. Kibice z kraju nad Wisłą interesowali się przede wszystkim Pawłem Tarnowskim. Ten w pewnym momencie spisywał się rewelacyjnie, przez chwilę dzierżył miano wirtualnego lidera. Niestety finalnie skończyło się na ćwierćfinale i braku jakiegokolwiek krążka. Organizatorzy wiedzieli o problemach? Szokujące słowa Aleksandry Melzackiej Kilka godzin po ostatnim starcie "Biało-Czerwonych" w klasie 49erFX, poznaliśmy główną przyczynę takiego stanu rzeczy. Polki nie zamierzały gryźć się w język i opowiedziały to co je spotkało w rozmowie z Polsatem Sport. Szczegóły szokują, choć z drugiej strony patrząc na zawirowania z Sekwaną i zmaganiami triathlonowymi, niektórzy kibice nie będą szczególnie zdziwieni. O co dokładnie chodzi? Tego typu sytuacja na igrzyskach olimpijskich jest wręcz niedopuszczalna. Co najgorsze, organizatorzy najprawdopodobniej zbagatelizowali problem, o którym wiedzieli znacznie wcześniej. "Już miałam taką przygodę tutaj, podczas jednego ze zgrupowań. Jak to się przydarzyło tutaj, to już wiedziałam o co chodzi niestety. Jest jak jest. Dobrze, że mieliśmy ten dodatkowy hotel, z którego mogliśmy skorzystać. Na koniec dostaliśmy pokój od Polskiego Komitetu Olimpijskiego w jeszcze innym hotelu. Mogliśmy liczyć na wsparcie i przetrwałyśmy to" - dodała 26-latka. Pluskwy to nie wszystko. Złodziej dał się we znaki Sandrze Jankowiak Jej koleżanka z reprezentacji padła z kolei ofiarą rabusiów. "Chciałam skorzystać z tego, że jestem tu na miejscu i powymieniać się pinami ze swoimi przyjaciółmi oraz innymi żeglarzami, bo jest to pewnego rodzaju tradycja. Miałam już je w pięknie zapakowanym pudeczku, którego niestety nie znalazłam. Mimo, że zgłosiłam to w hotelu, to dalej nie odnalazło się. Przykro mi bardzo" - oznajmiła z delikatnym żalem w głosie Sandra Jankowiak. Igrzyska olimpijskie w Paryżu od samego początku pełne są niedociągnięć. Dostaliśmy właśnie kolejny tego przykład. Impreza potrwa do soboty 11 sierpnia.