Od ponad dwóch lat w Ukrainie trwa zapoczątkowana na rozkaz Władimira Putina wojna. Działania agresora mocno wpłynęły na sytuację na świecie. I nie chodzi tylko o politykę i gospodarkę, ale również... świat sportu. Po ataku wojsk rosyjskich na kraj naszych wschodnich sąsiadów większość międzynarodowych federacji podjęła decyzję o nałożeniu sankcji na sportowców z Rosji i popierającej Putina Białorusi, odbierając im możliwość występów pod własną flagą na arenach międzynarodowych. W przypadku kilku dyscyplin, takich jak m.in. żużel, biegi narciarskie oraz skoki narciarskie, reprezentanci obu krajów całkowicie wykluczeni zostali z rywalizacji. Choć z początku Międzynarodowy Komitet Olimpijski planował nałożyć sankcję na rosyjskich sportowców i odebrać im możliwość walki o medale podczas XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryży, ostatecznie jednak ustalono, że reprezentanci kraju agresora będą mogli wziąć udział w imprezie w stolicy Francji, jednak podkreślono, że nie będą oni mogli występować pod flagą swojego kraju. Macron zdecydował, polityczne trzęsienie we Francji. Co z przygotowaniami do igrzysk? Skandaliczna wypowiedź Jeleny Wialbe Na krótko przed rozpoczęciem imprezy czterolecia w Paryżu Emmanuel Macron oraz Xi Jinping (głowy państwa we Francji i Chinach) zaapelowali do Władimira Putina o zawieszenie broni na wojnie w Ukrainie na czas igrzysk. "Chcemy pracować na rzecz rozejmu olimpijskiego. Myślę, że jest na to szansa. Aby ją wykorzystać, postaram się zaangażować wielu naszych partnerów" - podkreślał Macron, cytowany przez BFMTV. Władimir Putin niemal od razu odpowiedział francuskiemu prezydentowi. Nie miał on jednak zamiaru godzić się na takie rozwiązanie. "Zachód sam łamie reguły olimpijskie. Przecież uniemożliwił naszym sportowcom udziału w ceremonii otwarcia, nie możemy pokazać swojej flagi, zaśpiewać hymnu. Postąpili z nami w ten sposób, a teraz jeszcze chcą byśmy przestrzegali zasad rozejmu (...) Nie pozwolimy na tak dalekie ustępstwa" - odpowiedział agresor, cytowany przez sports.ru. Na temat próśb prezydentów Francji i Chin oraz przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wypowiedziała się także Jelena Wialbe - legenda narciarstwa biegowego, a obecnie prezydent Rosyjskiej Federacji Biegów Narciarskich. Jedna z “ulubienic" Władimira Putina nie miała zamiaru gryźć się w język i mocno skrytykowała MKOl, przy okazji w dość skandaliczny sposób wypowiadając się na temat wojny w Ukrainie. "Rozejm olimpijski? Czy kiedykolwiek wypowiedzieliśmy komukolwiek wojnę? Niech MKOl nadal wzywa. W rzeczywistości oferują o wiele więcej. Występują tam transwestyci. Po co więc słuchać tych niezrozumiałych organizacji?" - oznajmiła w rozmowie z portalem sport24.ru. Jelena Wialbe w świecie sportu nie jest postacią anonimową. Rosjanka ma na swoim koncie siedem medali olimpijskich, siedemnaście medali mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, oraz pięć Kryształowych Kul dla najlepszej zawodniczki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich. Czarne chmury nad Witoldem Bańką i WADA. Pojawiają się nowe dowody w sprawie tuszowania dopingu