Kennedy Blades wygrała zapaśniczą walkę 1/8 finału w stylu wolnym kobiet do 76 kilogramów z Cataliną Axente (11:0). Wygraną zapewnił jej suples, czyli rzut polegający na podniesieniu przeciwniczki i obaleniu go za siebie (jest warty sześciu punktów). Nie byłoby w tym nic przerażającego, gdyby nie fakt, że Rumunka nie upadła na szyję. Wyglądało to bardzo źle, natychmiast podbiegło dwóch lekarzy. Zszokowana wydawała się być sama Amerykanka. Po kilkuminutowej interwencji lekarskiej Axente została wyniesiona z maty na noszach, choć wydawało się, że może poruszać kończynami. Potwierdził to nieco później prezes Rumuńskiej Federacji Zapaśniczej Razvan Pircalabu, przekazując najnowsze informacje z jednego z paryskich szpitali. 28-latka narzeka na mocny ból w prawej łopatce, ale może mówić o szczęściu, bo prawdopodobnie nie złamała kręgosłupa. Przerażający upadek skończy się na strachu? "Nie martwmy się" - Wydaje się, że nie ma złamania kręgosłupa. Pierwsze badania zostały wykonane. Cały zespół medyczny COSR (rumuński związek - red.) jest z Cataliną, więc nie martwmy się. Lekarze są na miejscu i pomagają we wszystkich badaniach. Catalina skarży się na bardzo silny ból pleców w okolicy prawej łopatki, a przy oddychaniu ból rozprzestrzenia się ku górze, w kierunku odcinka szyjnego. Będzie dobrze, zachowajmy spokój. Catalina jest silna - powiedział, cytowany przez serwis G4Media.ro. Czas pokaże, czy Pircalabu ma dobre przeczucie. Póki co wszystko zmierza do takiego scenariusza, jaki nakreślił. Blades w ćwierćfinale pokonała Kubankę Milaimys Marin Potrille. Przed nią półfinał przeciwko Ajperi Medet kyzy z Kirgistanu.