Kilka dni temu serca wszystkich Polaków zabiły mocniej. W niedzielę 28 lipca Klaudia Zwolińska najpierw wywalczyła awans do finału slalomu K-1 kobiet, a następnie zdobyła pierwszy w karierze medal letnich igrzysk olimpijskich. Kilka dni później miała ona szansę na podwojenie swojego dorobku, jednak w półfinale konkurencji C-1 popełniła kilka poważnych błędów i pożegnała się z szansami na awans do ścisłego finału. Po nieudanym występie w półfinale slalomu C-1 kobiet Klaudia Zwolińska nie ukrywała swojego rozgoryczenia. "Jestem bardzo smutna i zła. Czuję się, jakbym dziś zawiodła naród. Niestety, to co dobrze wychodziło mi w C1 na treningach, dzisiaj nie wyszło. Widać nadal zbyt krótko pływam na C1. Będę gotowa w obu konkurencjach na Los Angeles 2028" - zapewniła sportsmenka w rozmowie z wysłannikiem Interii, Tomaszem Kalembą. Polacy błyszczą na igrzyskach w Paryżu, wyśmienity początek. Tak dobrze nie było od 20 lat Klaudia Zwolińska podjęła ostateczną decyzję. Odda swój medal olimpijski na cel charytatywny Wkrótce potem srebrna medalistka igrzysk olimpijskich zdobyła się na zaskakujące wyznanie. W rozmowie z dziennikarzami TVP Sport oznajmiła, że wywalczonego w Paryżu krążka nie zatrzyma dla siebie. Zamierza bowiem oddać go na cele charytatywne. "Korzystając z okazji, że niedawno zdobyłam ten pierwszy dla reprezentacji Polski medal w Paryżu srebrny medal olimpijski, chciałabym przeznaczyć go na szczytny cel na aukcję dla Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. Wierzę, że ludzi o dobrych sercach jest wiele w Polsce. Tak strasznie wartościowy dla mnie medal chcę oddać po to, aby komuś pomóc. Wiem, że ludzie potrzebują pomocy, szczególnie ci, którzy walczą z mukowiscydozą. Jest to bardzo ciężka choroba, dlatego z uśmiechem na twarzy oddam ten medal i mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy wspomogą ten szczytny cel" - wyjaśniła. Fundacja, o której wspomniała sportsmenka, prowadzona jest przez matkę jej partnera, Grzegorza Hedwiga. Siostra sportowca, Iga, także bowiem chorowała na mukowiscydozę. Wówczas prowadziła ona pamiętnik, który wydano po jej śmierci. Dzieliła się w nim ona swoją walką nie tylkoz wyniszczającą jej organizm chorobą, ale także z niejednokrotnie absurdalnymi przepisami obowiązującą polską służbę zdrowia. Iga Hedwig przeszła do historii jako pierwsza Polka, której przeszczepiono płuca. Po kilku latach nastąpił jednak odrzut i siostra kajakarza górskiego przerwała walkę z chorobą. Padały słowa o oszustwie. Teraz nasz olimpijczyk zabrał głos i odpowiedział koledze z kadry