Koszykarze 3x3 w czwartek w Paryżu byli jednymi z najbardziej zapracowanych polskich olimpijczyków. Przemysław Zamojski i spółka 1 sierpnia rozegrali dwa arcyważne spotkania. Pierwsze, z Litwinami, zupełnie nie poszło po ich myśli. Nasi rywale dominowali od samego początku i zasłużenie sięgnęli po cenny triumf. Porażka biało-czerwonych kibiców bolała podwójnie. W końcu "Orły" pokazały klasę w środowy wieczór, gdy odprawili z kwitkiem Amerykanów po naprawdę dobrej grze. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych cały czas goniła wynik i pomimo, że zbliżyła się w końcówce, to podopieczni Piotra Renkiela nie stracili wypracowanej wcześniej przewagi. "Wiedząc to co wiemy z Tokio, musimy zadbać, by w naszych szeregach panował spokój, występ w igrzyskach to ogromne przeżycie dla każdego, to emocje, a one nie zawsze są dobrym doradcą. Cieszę się, że mamy ogromny bagaż doświadczeń po specyficznych, COVID-owych igrzyskach w Japonii i wyciągnęliśmy z tamtego turnieju duże wnioski na przyszłość" - mówił selekcjoner przed igrzyskami. Nie bez powodu wspominamy akurat właśnie te słowa. Trzy lata temu w Kraju Kwitnącej Wiśni także Polacy konfrontowali się z Chińczykami, czyli swoim drugim czwartkowym rywalem. Azjaci pokonali wtedy "Biało-Czerwonych" 21:19. Udany rewanż w Paryżu był więc mile widziany. Polacy lepsi od Chińczyków w drugim czwartkowym spotkaniu Nasi rodacy błyskawicznie zbudowali sobie trzypunktową przewagę. Dobrze wychodziły im rzuty z dystansu. Za dwa trafili Filip Matczak oraz Przemysław Zamojski. Zza linii od czasu do czasu kąsali również Azjaci, lecz z niezbyt dobrym skutkiem, dzięki czemu Polacy na pierwszą przerwę telewizyjną schodzili z komfortowym prowadzeniem. Przeciwnicy z innego kontynentu wraz z każdą kolejną akcją zaczęli się coraz bardziej denerwować. Efekt? Na półmetku regulaminowego czasu gry tablica wyników wskazywała 12:6 dla "Orłów". Ważne zwycięstwo było naprawdę blisko. Chińczycy "pomagali" dodatkowo sporą liczbą popełnionych fauli. W ostatnich trzech minutach starcia za każde przewinienie Azjatów nasi koszykarze otrzymywali rzuty osobiste. "Biało-Czerwoni" przewagi już nie roztrwonili, triumfując pewnie 22:17. W piątek Polacy również rozegrają dwie potyczki. O godzinie 10:35 zmierzą się z Holendrami. Na 22:05 zaplanowano konfrontację z Serbami. Polska - Chiny 22:17