Rok 2004. Otylia Jędrzejczak na igrzyskach w Atenach zdobywa złoty i dwa srebrne medale. Nie mogła wtedy wiedzieć, że przez kolejnych 20 lat żaden polski pływak nie stanie na olimpijskim podium. A ona, już jako prezes Polskiego Związku Pływackiego, będzie się z tego tłumaczyć. Rok 2024. La Defense Arena w Paryżu nie przyniosła przełamania. Polacy pływali w finałach, ale nikomu nie udało się wywalczyć medalu. Najbliżej tego byli Krzysztof Chmielewski (czwarty na 200 m stylem motylkowym) oraz Katarzyna Wasick (piąta na 50 m stylem dowolnym). 20-letnia klątwa trwa, Katarzyna Wasick blisko medalu. Zabrakło setnych Otylia Jędrzejczak zapowiada zmiany. Medale pływaków już w Los Angeles? Zabrakło przygotowania fizycznego czy może odporności na presję? Odpowiedzi na to pytanie stara się udzielić Jędrzejczak. I zapowiada zmiany przed kolejnym cyklem olimpijskim. - To jest też doświadczenie dla nas, że powinniśmy może jeszcze więcej popracować nad sferą mentalną zawodników i obecnością psychologa na samych igrzyskach olimpijskich. Będziemy analizować. Jako zarząd na pewno poprosimy trenerów i dział szkoleniowy, żeby przedstawili nam swoją analizę przygotowań do igrzysk. Na pewno się nad tym pochylimy. Pewnie dokonamy zmiany - oznajmiła na antenie RMF FM. Jędrzejczak odniosła się też do słów Ksawerego Masiuka. Debiutujący w igrzyskach 19-latek skarżył się na niewygodne łóżka w wiosce olimpijskiej i organizację transportu autobusowego. - Przypominałam sobie słowa, które już wcześniej kierowałam, prosto i dosadnie: igrzyska olimpijskie to nie pięciogwiazdowe hotele. I zapomnijmy o tym, że kiedykolwiek tak będzie. One zawsze będą z trudniejszymi warunkami, w których trzeba nauczyć się przebywać. Ja pamiętam swoje pierwsze igrzyska (w Sydney), w których spałam w garażu. I też musiałam się do nich przygotować - przypomina prezes PZP. Jędrzejczak zdobywała także złote medale mistrzostw świata i Europy. Trzykrotnie biła rekordy globu. Od 2009 roku figuruje w międzynarodowej galerii pływackich sław - International Swimming Hall of Fame.