"W lutym musiałyśmy same zapłacić za zgrupowanie, do kwietnia nie miałyśmy sprzętu, żadnej informacji odnośnie szkolenia. Wyjazd do Milton na kwalifikacje olimpijskie był pod znakiem zapytania. Fakt, że przyjeżdżamy tutaj bez żadnej pomocy ze strony związku i jeszcze dzień przed startem nie miałyśmy kombinezonów" - opowiadała Daria Pikulik w rozmowie z portalem naszosie.pl. Pikulik zagrała "va banque". "Powiedziałam sobie, że "idę wszystko" Daria Pikulik ze srebrem igrzysk olimpijskich Choć Daria Pikulik i jej siostra, Wiktoria, są w światowej czołówce kolarstwa torowego i nie tylko, to niestety nie udało im się wspólnie zdobyć medalu, ale zajęły 7. miejsce w konkurencji madison. Sama Daria doskonale spisała się w kolarskim wieloboju, czyli omnium. Omnium to wielobój składający się z 10-kilometrowego scratchu, wyścigu eliminacyjnego, wyścigu na tempo i 20-kilometrowego wyścigu punktowego. Pierwszą konkurencję skończyła na 14. pozycji, co dało jej 14 punktów, w wyścigu na tempo zdobyła już 3. pozycję i 36 punktów, w wyścigu eliminacyjnym uzyskała 10. pozycję i wtedy zajmowała 7. lokatę z 72 punktami na koncie. Prawdziwy cud zdarzył się w wyścigu punktowym - to dzięki doskonałej dyspozycji w tej konkurencji Polka odrobiła punkty do rywalek i przeskoczyła na koniec na drugą pozycję w całym wieloboju. Daria Pikulik mierzyła się z groźną kontuzją Około dwa miesiące temu na Instagramie Darii Pikulik pojawił się wpis, w którym kolarka wyznała, że doznała groźnej kontuzji. Tylko szczęście sprawiło, że mogła później pojechać w igrzyskach olimpijskich - na szczęście nie doszło do złamania kości. Polak wziął udział w szalonym wyścigu. By wystąpić w igrzyskach musiał sam szukać pieniędzy "Ponad 2 tygodnie od mojej kraksy na Ride London, która skończyła się zerwanym więzadłem, zwichnięciem barku i odrobiną stresu. Na szczęście obyło się bez złamania co mogłoby przekreślić mój start na igrzyskach. Patrząc jednak na pozytywy wpadł tydzień w domku z moimi ukochanymi ludźmi. Zostało 60 dni do igrzysk w Paryżu, a ja wróciłam do treningów bez bólu i z podwójną motywacją" - informowała swoim fanów. Potem podziękowała swoim rehabilitantom. Wszyscy polscy kibice też dziękują. To wielki dzień dla polskiego kolarstwa torowego.