Clostebol, którego obecność miała zostać stwierdzona w organizmie Doroty Borowskiej, to steryd anaboliczny, który znajduje się na liście środków zakazanych do stosowania przez sportowców. Trzeba przyznać, że to jest jeden ze słabszych środków dopingowych i tak naprawdę niewiele daje, choć mówi się o tym, że zwiększa wydolność. Bardzo rzadko się go stwierdza u sportowców, bo jest bardzo łatwy do wykrycia. Polka zawieszona za doping. Nie pojedzie na igrzyska. Jest oświadczenie związku Clostebol - to znaleziono w organizmie Doroty Borowskiej. Czym jest? Za to acetat clostebolu występuje w środkach do leczenia np. chorób skórnych czy zmian w narządach płciowych. Można go znaleźć choćby w kremie trofodermin, który stosowała właśnie Norweżka Therese Johaug. Tak naprawdę mikrodawka clostebolu może dać pozytywny wynik testu antydopingowego, ale nie jest to dawka anaboliczna. By mieć jakiekolwiek efekty wspomagania być może trzeba byłoby smarować się kremem z clostebolem codziennie i sporą ilością. Wykrycie tego środka wcale zatem nie oznacza, że dana osoba ma coś wspólnego z dopingiem farmakologicznym. Tym bardziej że jest to substancja, która może znajdować np. w antyperspirantach, maściach ginekologicznych, czy maściach weterynaryjnych. Niemniej jednak jego obecność budzi podejrzenia i choćby z tego względu substancja ta znajduje się na liście środków zakazanych przez Światową Federacją Antydopingową (WADA). W ostatnich latach w Polsce i na świecie było ledwie kilka przypadków stosowania clostebolu. Wspomniana Johaug stosowała trofodermin na popękane wargi. Ostatecznie Norweżka została zdyskwalifikowana na 18 miesięcy. Początkowo kara była niższa - 13 miesięcy - ale Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) uznała, że kara jest nieadekwatnie niska do winy zawodniczki, która zignorowała ostrzeżenia o składzie leku znajdujące się na opakowaniu.