W rywalizacji łuczniczek występują 64 zawodniczki. W czwartek w samym centrum Paryża na Placu Inwalidów odbyła się runda rankingowa. Zawodniczki oddawały 72 strzały w 12 seriach. Po sześć na każdą. Wioleta Myszor słabo rozpoczęła rywalizację. W pierwszej serii zaliczyła tylko 45 punktów. W jednym ze strzałów zanotowała tylko piątkę. W sumie zdobyła 626 punktów, co dało jej 54. miejsce. Potężne emocje na konferencji w Paryżu, pod ostrzałem Witold Bańka i WADA. "Te zarzuty są obrzydliwe" Polka dwa razy była rezerwową. Teraz w końcu zadebiutowała - Nie ukrywam, że było trochę stresu, ale ten chyba każdemu towarzyszył. Szkoda mi tej pierwszej serii, bo tam mi uciekło przynajmniej pięć-sześć punktów. Później nadrabiałam, ale nie było to łatwe. W drugiej części rywalizacji było nieco lepiej, choć też były pojedyncze gorsze strzały. Z niektórych byłam jednak bardzo zadowolona - powiedziała Myszor, która była pierwszym polskim sportowcem, jaki zaprezentował się w czasie igrzysk w Paryżu. Myszor to halowa wicemistrzyni świata (2016) i halowa mistrzyni Europy (2017) w rywalizacji drużynowej w łucznictwie. Była rezerwową zawodniczką na igrzyska w Atenach (2004) i w Pekinie (2008). Myszor została drugą najstarszą polską zawodniczką w tej dyscyplinie sportu, która wystąpiła na igrzyskach. Starsza była tylko Irena Szydłowska, która na igrzyskach w Montrealu w 1976 roku miała 48 lat. To zawodniczka, która zdobywała tytuły mistrzyni świata, a w 1972 roku w Monachium sięgnęła po srebro olimpijskie. Myszor, która mieszka w Międzybrodziu Bialskim, łucznictwo trenuje od 25 lat. - Zobaczyłam, jak w 1996 roku dziewczyny zdobywały medal olimpijski w drużynie i wtedy zapragnęłam zostać kiedyś olimpijką - powiedziała Myszor. Zaczynała w szkole podstawowej, a potem była w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Żywcu, gdzie jest najmocniejszy polski klub w tej dyscyplinie. Jej trenerem jest Jan Lach, który od lat prężnie działa w Łuczniku. Nasza olimpijka jest zawodowym wojskowym, więc może spokojnie trenować łucznictwo, któremu poświęca wiele godzin dziennie. W 1/32 finału turnieju łuczniczego rywalką Polki będzie Hinduska Ankita Bhakat, która uzyskała najlepszy wynik w sezonie - 666 punktów. - Z każdym da się wygrać. Wystarczy tylko dobrze się nastawić. Jak trochę zejdą ze mnie emocje, to może będzie inaczej. Na pewno będzie trudno. W turnieju kwalifikacyjnym walczyłam z inną Hinduską o czwórkę i miałam dobry pojedynek - mówiła Myszor. Myszor jest jedyną przedstawicielką polskiego łucznictwa w Paryżu, zabraknie mężczyzn oraz obu drużyn, kobiet i mężczyzn. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport