W kajakowej ekipie, która rywalizuje od wtorku na torze w Vaires-sur-Marne, 30-letni Wiktor Głazunow jest niemal najstarszy. Doświadczeniem, ale oczywiście też i sukcesami, bo wieku wspominać nie wypada, przebija go tu Karolina Naja. Kanadyjkarz AZS AWF Gorzów wielokrotnie zdobywał medale mistrzostw świata, ale przeważnie jednak w tych konkurencjach, które do programu olimpijskiego nie trafiają. A fachowcy mówią, że im jest starszy, tym lepszy - i ma większą wytrzymałość. O ile więc medalowe szanse Biało-Czerwonych raczej upatruje się w rywalizacjach kobiecych dwójek bądź czwórki, to pochodzący z Wałcza 30-latek może tu być sporą niespodzianką. Wiktor Głazunow kolejny Polakiem z awansem. Świetny występ doświadczonego kanadyjkarza Polak w swoim przedbiegu spisał się rewelacyjnie. Od razu narzucił mocne tempo, które był w stanie wytrzymać właściwie tylko Kazach Zachar Petrow. Do połowy dystansu jeszcze się ścierali, ostatnie 500 metrów należało już do naszego 30-latka. Głazunow zachowywał jednocześnie pełną kontrolę nad tym, co z boku wyczynia Kubańczyk Jose Ramon Pelier Cordova, próbujący ścigać czołową dwójkę. Większego zamieszania już jednak nie zrobił, sam w końcu uznał, że lepiej trzymać siły na repasaż. Strata ponad 2 sekund na ostatnim odcinku 250 metrów była nie do odrobienia. Głazunow wygrał, kolejne dwa starty czekają go już w piątek. Najpierw półfinał, a dwie godziny później zaczną się zmagania medalowe. Miejmy nadzieję, że w finale C-1 na 1000 merów z udziałem Polaka odbędzie się ten finał A.