Polaczyk to wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy w kajakarstwie górskim. Jego kariera powoli dobiega już końca, czego zawodnik jest świadom, a to tym bardziej sprawia, że chce pokazać się na igrzyskach w Paryżu z jak najlepszej strony. Awans do finału wydaje się w tym wypadku minimum. Stało się, jest ostateczny komunikat w sprawie Przemysława Babiarza. Zapadła decyzja Mateusz Polaczyk wystartował Polski kajakarz miał wystartować jako ósmy z kolei - kolejność ustawiana jest na podstawie pozycji rankingowej. Tor już wcześniej oceniany był jako trudny - wielu zawodników trącało bramki i łapało kolejne kary. Można było mieć tylko nadzieję, że Mateusz Polaczyk popłynie tak dokładnie, jak zrobił to za pierwszym razem. Niestety, Polak już na pierwszej bramce zaliczył obcierkę i naliczono mu 2-sekundową karę. Kolejną złapał już na bramce nr 4. Na bramce nr 12 Polaczyk również nie dał rady przepłynąć czysto i naliczono mu kolejne dwie sekundy kary. To oznaczało, że do czasu przepłynięcia doliczono mu aż 6 sekund. Z czasem 98.49 dopłynął na metę. Szanse na awans wciąż zostały, ale były o wiele mniejsze. Pozostało czekać na innych zawodników. Mateusz Polaczyk odpadł w półfinale Ostatecznie Mateusz Polaczyk nie mógł być zadowolony z tego, jak przepłynął slalom. Jego czas nie dał mu awansu - każdy z kolejnych zawodników radził sobie na torze o wiele lepiej, a czas, który należało uzyskać do awansu to 95.95. Po przepłynięciu Pedro Goncalvesa ten czas zmienił się jednak na 96.11 - Brazylijczyk ominął bramkę i zaliczył kilka obcierek, co ostatecznie sprawiło, że Polaczyk przesunął się na drugie miejsce w kolejce oczekujących. Jedna decyzja - i skandal na igrzyskach. Lekkoatleci nie mogą uwierzyć Kontrowersyjny przejazd zaliczył Nowozelandczyk Finn Butcher, przy jednej z bramek zaliczył ją na styk - ostatecznie jej nie zaliczono i dostał 50 sekund kary. W ten sposób Polak znalazł się na pierwszym miejscu na liście oczekujących. Żeby to osiągnąć, gorzej musieliby popłynąć jednak o wiele wyżej notowani kajakarze, którzy pokazywali się wcześniej z bardzo dobrej strony. Polaczyk nie dostał się jednak do finału - zajął 13., pierwsze niepremiowane miejsce. Półfinały wygrał ostatecznie Brytyjczyk Joseph Clarke z czasem 89.51. Kajakarstwo na igrzyskach jednak jeszcze się nie skończyło - Polacy będą brali udział jeszcze w paru konkurencjach.