Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański byli wymieniani w gronie faworytów do medalu igrzysk olimpijskich, a swoje aspiracje potwierdzili w środę. Już krótko po starcie finału czwórek podwójnych stało się jasne, że Holendrzy są poza zasięgiem konkurencji, a innym ekipom pozostaje jedynie walka o srebro i brąz. Do tej walki w imponującym stylu włączyli się właśnie polscy wioślarze. Na 700 metrów przed linią mety Polacy znaleźli się na drugim miejscu, tuż przed Włochami. Ci jednak w końcówce wrzucili "wyższy bieg", wyprzedzając "Biało-Czerwonych" i zmierzając po srebro. Nasi zawodnicy z kolei musieli jeszcze bronić się przed atakami Brytyjczyków, co też im się udało. Emocji nie brakowało aż do samego finiszu, co doskonale widać też na powtórce finału udostępnionej przez Eurosport. Paryż 2024. Polscy wioślarze zmęczeni, ale szczęśliwi Świeżo upieczeni brązowi medaliści igrzysk krótko po finale pojawili się przed kamerą Eurosportu, gdzie zgodnie podkreślali, że walka o wymarzony krążek olimpijski sporo ich kosztowała. "Na razie czujemy duże zmęczenie, dopiero dochodzi do nas świadomość o tym medalu. Za jakieś dwie godziny będę skakał ze szczęścia" - stwierdził Mirosław Ziętarski. Krążek wywalczony przez czwórkę podwójną jest trzecim medalem polskiej kadry podczas igrzysk w Paryżu - wcześniej po srebro w kajakarstwie górskim sięgnęła Klaudia Zwolińska, a na trzecim miejscu rywalizację drużyn zakończyły nasze szpadzistki. Wielkie pieniądze dla wioślarzy, medaliści triumfują. Płaci państwo, oto kwoty