Pikulik po trzech konkurencjach omnium, kolarskiego wieloboju zajmowała ósmą pozycję. Strata do podium była z jednej strony duża (24 punkty), a z drugiej - wciąż do odrobienia, zwłaszcza, że w finałowej odsłonie zmagań, wyścigu punktowym można zyskać mnóstwo "oczek". Samo nadrobienie okrążenia to bonusowe 20 punktów, a wygrana na lotnym finiszu - pięć. Nasza 27-latka pojechała po profesorsku. Od początku była aktywna, szukając szans na odjechanie rywalkom i nadrobienie kółka, jednocześnie pilnując punktów na finiszach. Stopniowo przesuwała się w klasyfikacji, aż w końcu udało się jej zyskać 20 "oczek", co wywindowało ją na wirtualne podium. Na tym się jednak nie skończyło - na finiszu zmagań nadrobiła kolejne okrążenie i wskoczyła na drugie miejsce. Ustąpiła tylko Amerykance, Jennifer Valente. Daria Pikulik zagrała "va banque" Przed kamerą "Eurosportu" medalistka przyznała, że przed finałową odsłoną zmagań zdecydowała się zagrać "va banque". Daria Pikulik dziękowała też trenerom i rodzinie, choć przyznawała, że cała sytuacja jeszcze do niej nie dociera. Nie ma przy tym za wiele czasu, by ją spokojnie przemyśleć, bowiem przed nią kolejne wielkie wyzwanie. "Muszę się szybko spakować bo jedziemy do Rotterdamu na start Tour de France" - zdradziła. W barwach ekipy Human Powered Health będzie walczyć o etapowe zwycięstwa na sprinterskich finiszach.