Na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu polscy sportowcy występują w strojach marki "Adidas", co stanowi nowość. Wcześniej, przez 14 lat Biało-Czerwonych "ubierała" rodzima marka 4F. PKOl zdecydował, że czas na zmianę, co nie oznacza jednak, że w stolicy Francji nie oglądamy sportowców z charakterystycznym logiem polskiej marki. Współpracuje ona z reprezentacjami Chorwacji, Ukrainy, Łotwy, Słowacji, Kosowa oraz Grecji. Do tej pory niemal wszyscy byli zadowoleni ze współpracy z polską firmą. Pierwsze krytyczne głosy można było usłyszeć już po ceremonii otwarcia igrzysk w Paryżu. Zastrzeżenia pojawiły się ze strony Greków. Lekkoatletyka wróciła. Bez Babiarza. Usłyszeliśmy inne głosy Grek oburzony strojami sportowców. Brutalna opinia o polskiej marce 4F Jeden z tamtejszych projektantów mody - Nikoa Apostolopoulos w rozmowie z redakcją "Espresso" potężnie skrytykował ubrania przygotowane na ceremonię otwarcia przez markę 4F. Jego zdaniem greccy sportowcy wyglądali bardzo niekorzystnie, za co winę ponosi właśnie ubierająca ich firma. Grek nie miał żadnych hamulców. - Amerykanie paradowali w Ralphie Laurenie, więc zastanawiam się, jak to możliwe, że Grecja została ubrana przez polską firmę. Czy ktoś od razu zlecił wykonanie zamówienia, czy odbył się jakiś przetarg, a może z tego zrezygnowano? Czy my, greccy projektanci, nie powinniśmy mieć takiej wiedzy? Ktoś powinien powiedzieć nam prawdę! - dodał. Legenda wbiła szpilkę. I Świątek się oberwało. "Zgadnijcie" Grek wyraźnie miał przede wszystkim problem z tym, że to polska, a nie grecka firma ubiera sportowców z tamtego kraju. Część zarzutów z jego strony brzmi dość abstrakcyjnie. Ze strony żadnego z innych narodów, które również zdecydowały się na współpracę z 4F nie słychać żadnych głosów krytyki. Ten z Grecji jest odosobnionym przypadkiem. Polska marka reaguje na zarzuty eksperta. Przesłano oficjalny komentarz Marka 4F szybko i stanowczo zareagowała na słowa krytyki ze strony Greka. W opublikowanym oświadczeniu podkreślono, że wielkość brandingu regulują szczegółowe wytyczne Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, zbijając jeden z zarzutów projektanta mody. "Wielkość widocznego na strojach brandingu, również na zestawach na ceremonię otwarcia, regulują szczegółowe wytyczne Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Kwestia ta była opracowywana i akceptowana zarówno z Greckim, jak i Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim" - brzmi fragment oświadczenia.