30-letni Blummenfelt pochodzi z Bergen - miejscowości doskonale znanej każdemu sympatykowi kolarstwa. To właśnie to miasto gościło mistrzostwa świata w 2017 roku, kiedy to w wyścigu ze startu wspólnego triumfował trzeci raz z rzędu Peter Sagan. To właśnie kolarstwo ma być dyscypliną, której Norweg poświęci się w stu procentach. Trener zawodnika, Olav Aleksander przekazał mediom, że już w kolejnym sezonie najprawdopodobniej zobaczymy go na wyścigowych trasach. Drobna wątpliwość wynika jedynie z faktu, że (wciąż) triathlonista nie podpisał jeszcze zawodowego kontraktu z żadną z drużyn, choć medialne pogłoski łączą go już z Jayco-AlUla, zasilaną funduszami z Bliskiego Wschodu. Ze świata triathlonu do kolarstwa To o tyle interesujące, że według przecieków Blummenfelt może być naprawdę łakomym kąskiem. Kolumbijski "Ciclismocolombiano" przekazał, że jego parametr "VO2Max", czyli ilości tlenu, jaką organizm może wchłonąć i przetworzyć w jednostce czasu jest... wyższa od tej, prezentowanej przez aktualnych, topowych zawodowców. Znak zapytania? Wiek. Norweg ma już 30 lat - sporo, jak na tak gruntowną zmianę. Z drugiej strony - słowa jego trenera zdają się potwierdzać, że plan transformacji jest przemyślany gruntownie. "Przejście" ze świata triathlonu nie jest w kolarstwie niczym nowym - w ekipie Michała Kwiatkowskiego, Ineos Grenadiers jeździ aktualnie Cameron Wurf. Nie prezentuje on jednak poziomu, dającego mu prawo rywalizacji z czołówką.