Najlepszą z naszych zawodniczek był Agnieszka Skalniak-Sójka. Polka zajęła 12. miejsce. Do triumfatorki Grace Brown z Australii straciła 2.46.30 sek. To wynik poniżej oczekiwań, bowiem 27-latka przyznała, że celowała w miejsce w ósemce. Niesamowite kulisy pechowej porażki Polki. To naprawdę się stało Agnieszka Skalniak-Sójka cała drżała. Była przemoknięta i obolała Kiedy do nas podjechała, drżała z zimna. Miała już za sobą kilka rozmów i przede wszystkim nieustanną jazdę w deszczu. Poprosiła nawet, czy mogłaby nie rozmawiać, ale ostatecznie dała się przekonać i zatrzymała się na kilkadziesiąt sekund. Na tym pierwszym pomiarze czasu na 13. kilometrze zajmowała 11. miejsce. Potem spadła o dwie lokaty, ale straciła wiele czasu. Na ostatnim odcinku jeszcze awansowała, ale na mecie straciła blisko trzy minuty do triumfatorki. Marta Lach też miała "przygody" Przygody nie ominęły też drugiej naszej zawodniczki Marty Lach. Ona na mecie była 18. ze stratą 3.25,19 sek. Wicemistrzynią olimpijską została Brytyjka Anna Henderson. Ona straciła do Brown 1.31,59 sek. Trzecia była Amerykanka Chloe Dygert - strata 1.32.46 sek. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport