Coraline Vitalis rozpoczęła lepiej pojedynek z Polką. Uzyskała kilkupunktową przewagę, ale Renata Knapik-Miazga potrafiła dogonić rywalkę. Końcówka należała już jednak do Francuzki. Kiedy odskoczyła ona naszej szpadzistce, Polka nie miała innego wyjścia, jak tylko szybko odrabiać straty, bo czas działał na jej nie korzyść. Szybkie 4:0 dla Polki, kapitalny bój 20-latki z faworytką. Decydowała dogrywka Bolesne pożegnanie z turniejem doświadczonej Renaty Knapik-Miazgi Nie udało się. Knapik-Miazga odpadła. Podobnie jak Martyna Swatowska-Wenglarczyk. Ta uległa zawodniczce z Korei Południowej Sera Song 11:15. - Mam w sobie wiele emocji i jest mi bardzo przykro, ale tego chyba nie muszę mówić. Szkoda, że przy stanie 7:7 nie potrafiłam przejąć inicjatywy. Zrobiłam wszystko, co na tę chwilę mogłam. Dzisiaj będę musiała się pogodzić z tym, co mnie spotkało i wyciszyć emocje. Start w igrzyskach jest zawsze czymś pięknym. Chciałam walczyć o jak najlepszy wynik sportowy, ale odpadła. I to boli - dodała ze łzami w oczach. Już we wtorek nasze szpadzistki, aktualne mistrzynie świata, będą walczyć o medale w Paryżu. Pierwszym rywalem w ćwierćfinale będzie ekipa USA. - Mam nadzieję, że forma jest i w następnych dniach będzie lepiej - zakończyła Knapik-Miazga. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport