Reprezentacja Polski pierwsze mecze tegorocznej Ligi Narodów rozegrała w tureckiej Antalyi, gdzie wygrała ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Holandią, a przegrała ze Słowenią. Porażka z brązowymi medalistami mistrzostw Europy przerwała imponującą serię zwycięstw "Biało-Czerwonych", którzy szansę na kolejne triumfy będą mieli już niebawem, bo w dniach 4-8 czerwca. Wtedy to w Fukuoce rozegrają cztery spotkania. Podopieczni Nikoli Grbicia z racji pełnienia roli gospodarza mają już zapewniony udział w turnieju finałowym, nie muszą też obawiać się o kwalifikację olimpijską, bo tę wywalczyli pod koniec poprzedniego sezonu. Mecze Ligi Narodów są jednak dla nich ważne w kontekście rankingu FIVB - zwycięstwa pomogą "Biało-Czerwonym" umocnić się na pozycji lidera, która da im rozstawienie w turnieju olimpijskim. Zbliżające się igrzyska oznaczają jednak duży ból głowy dla Grbicia, który w Paryżu będzie mógł skorzystać tylko z 12 zawodników. Serb już w styczniu pomstował na fakt, że na turniej olimpijski musi zgłosić "okrojoną", w porównaniu do innych dużych imprez mistrzowskich, kadrę. "Nie rozumiem jednego. Prawie od dekady składy meczowe we wszystkich siatkarskich rozgrywkach są 14-osobowe i nic nie wskazuje na to, żebyśmy wrócili do poprzedniego formatu z 12 graczami. A jednak tylko w igrzyskach mamy grać tak, jak przed laty. To zupełnie niezrozumiałe" - mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Wilfredo Leon szczerze o grze w PlusLidze. Wyznał, dlaczego dopiero teraz Nikola Grbić krytycznie o zasadach ws. powołań na igrzyska Temat turnieju olimpijskiego wciąż powraca i to za sprawą kuriozalnego przepisu, zgodnie z którym każdy z trenerów będzie mógł powołać 13 siatkarzy, przy czym jeden z nich będzie pełnił rolę rezerwowego, który zostanie włączony do składu tylko w przypadku kontuzji któregoś z podstawowych graczy. Ten fakt selekcjoner "Biało-Czerwonych" dosadnie skomentował w rozmowie z TVP Sport. Słowo "absurd" z ust Grbicia padło także wówczas, gdy trener poruszył wątek uszczuplenia kadry z 14 do 12 zawodników. "Nie wiem, dlaczego w olimpijskim turnieju nadal obowiązuje limit dwunastu. Dlaczego dwóch siatkarzy nie może zostać dołożonych do składu? W końcu nikt nie trenuje w dwunastu! To absurd!" - powiedział. Serbski szkoleniowiec wyjaśnił, że skorzysta z narzuconego rozwiązania i powoła 13 siatkarzy, co nie zmienia faktu, że ma wyrobione zdanie na temat absurdalnego przepisu. "Skorzystam z wyjścia 12+1, ale nie ma ono sensu" - skwitował. Polska siatkarka znów "odpaliła". Kapitalny występ, przeciwniczki mogą się obawiać