We wszystkich trzech meczach turnieju finałowego Ligi Narodów w Łodzi trener Nikola Grbić stawiał na tę samą parę przyjmujących. Spotkania rozpoczynali Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Na krótkie zmiany do poprawy przyjęcia wchodził Kamil Semeniuk, w meczu z Francją na dłużej Leona zastąpił z kolei Bartosz Bednorz. Piąty z polskich przyjmujących, Aleksander Śliwka, całe spotkanie z Brazylią oglądał z kwadratu dla rezerwowych, a półfinał z Francją nawet z trybun. Dopiero w meczu o brąz dostał szansę, ale tylko na kilka ostatnich akcji, gdy wszystko było już niemal rozstrzygnięte. "Kibicowałem chłopakom, jak tylko mogłem, starałem się wspierać z boku. Zagraliśmy naprawdę dobry turniej. Oczywiście jesteśmy smutni, bo było bardzo blisko awansu do finału, ale ze Słowenią reakcja zespołu była świetna. Myślę, że to też dlatego, że są z nami kibice - dają nam energię, nie mogliśmy ich zawieść" - podkreśla Śliwka. Bartosz Kurek z przestrogą po finale Ligi Narodów. Mówi o "ciemnych czasach" Grbić stawia na Śliwkę od lat. Czas na decyzję w sprawie igrzysk Grbić był pytany o przyjmującego w trakcie turnieju przez dziennikarzy Polsatu Sport i przyznał wówczas, że po prostu na tym etapie nie ma na tyle meczów, by dać szansę wszystkim zawodnikom. Śliwka dostał zresztą sporo okazji do gry w fazie interkontynentalnej - był jednym z siatkarzy, którzy poleciał z drużyną na wszystkie cztery turnieje w tym sezonie, łącznie z finałowym. I mimo że na finiszu rozgrywek nie dostał szansy, jego miejsce w kadrze na igrzyska w Paryżu wydaje się pewne. Choć Grbić przy wyborze 12-osobowego składu najpewniej będzie musiał zrezygnować z jednego z przyjmujących, trudno spodziewać się, by był to Śliwka. Siatkarz, którzy na początku roku leczył złamany palec, jest bowiem jednym z najbardziej zaufanych "żołnierzy" Grbicia. Trener wiele razy podkreślał, jak ważną rolę siatkarz odgrywa w jego drużynie. Mimo to nawet Śliwka przyznaje, że gra w Łodzi z widmem skreślenia z drużyny aż pięciu zawodników była dodatkowym stresem. Po spotkaniu o zmęczeniu tą sytuacją w mocnych słowach mówił kapitan drużyny Bartosz Kurek. Przegrali finał, ale wygrali sympatię kibiców. Polscy fani "oszaleli" na punkcie tej drużyny Polski siatkarz nie ma wątpliwości. "Trzeba ludziom otwierać oczy" Sam wynik, jaki "Biało-Czerwoni" osiągnęli w Łodzi, sprawia, że Polska już w piątej edycji Ligi Narodów z rzędu kończy na podium - po raz trzeci w historii z brązowym medalem. Drogę do lepszego wyniku po dramatycznym boju w półfinale gospodarzom zamknęli Francuzi, wciąż aktualni mistrzowie olimpijscy. A im w finale w Atlas Arenie postawiła się Japonia, choć ostatecznie to zespół z Europy sięgnął po złoto. Śliwka podkreśla więc, by nie przyznawać nikomu medali jeszcze przed rozpoczęciem turnieju w Paryżu. Grbić miał ogłosić skład na igrzyska po turnieju w Łodzi. Zdecydował się jednak odłożyć decyzję o kilka dni. Ostateczny termin zgłoszenia kadry to 8 lipca.