Partner merytoryczny: Eleven Sports

Nikola Grbić nie dał szans filarowi kadry. Ale los siatkarza wydaje się przesądzony

Jednym z siatkarzy reprezentacji Polski, który w trakcie turnieju finałowego Ligi Narodów grał najmniej, był Aleksander Śliwka. Przyjmujący pojawił się dopiero na kilka ostatnich piłek meczu o medal ze Słowenią. Mimo to wydaje się przesądzone, że akurat on może być pewien wyjazdu na igrzyska olimpijskie. Przed turniejem w Paryżu apeluje jednak o pokorę i przekonuje, że polską drużynę na igrzyskach czeka najtrudniejsze zadanie w historii.

Aleksander Śliwka to jeden z zaufanych "żołnierzy" Nikoli Grbicia
Aleksander Śliwka to jeden z zaufanych "żołnierzy" Nikoli Grbicia/volleyballworld.com/materiały prasowe
partner merytoryczny

We wszystkich trzech meczach turnieju finałowego Ligi Narodów w Łodzi trener Nikola Grbić stawiał na tę samą parę przyjmujących. Spotkania rozpoczynali Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Na krótkie zmiany do poprawy przyjęcia wchodził Kamil Semeniuk, w meczu z Francją na dłużej Leona zastąpił z kolei Bartosz Bednorz.

Piąty z polskich przyjmujących, Aleksander Śliwka, całe spotkanie z Brazylią oglądał z kwadratu dla rezerwowych, a półfinał z Francją nawet z trybun. Dopiero w meczu o brąz dostał szansę, ale tylko na kilka ostatnich akcji, gdy wszystko było już niemal rozstrzygnięte.

"Kibicowałem chłopakom, jak tylko mogłem, starałem się wspierać z boku. Zagraliśmy naprawdę dobry turniej. Oczywiście jesteśmy smutni, bo było bardzo blisko awansu do finału, ale ze Słowenią reakcja zespołu była świetna. Myślę, że to też dlatego, że są z nami kibice - dają nam energię, nie mogliśmy ich zawieść" - podkreśla Śliwka.

Grbić stawia na Śliwkę od lat. Czas na decyzję w sprawie igrzysk

Grbić był pytany o przyjmującego w trakcie turnieju przez dziennikarzy Polsatu Sport i przyznał wówczas, że po prostu na tym etapie nie ma na tyle meczów, by dać szansę wszystkim zawodnikom. Śliwka dostał zresztą sporo okazji do gry w fazie interkontynentalnej - był jednym z siatkarzy, którzy poleciał z drużyną na wszystkie cztery turnieje w tym sezonie, łącznie z finałowym.

I mimo że na finiszu rozgrywek nie dostał szansy, jego miejsce w kadrze na igrzyska w Paryżu wydaje się pewne. Choć Grbić przy wyborze 12-osobowego składu najpewniej będzie musiał zrezygnować z jednego z przyjmujących, trudno spodziewać się, by był to Śliwka. Siatkarz, którzy na początku roku leczył złamany palec, jest bowiem jednym z najbardziej zaufanych "żołnierzy" Grbicia. Trener wiele razy podkreślał, jak ważną rolę siatkarz odgrywa w jego drużynie.

Mimo to nawet Śliwka przyznaje, że gra w Łodzi z widmem skreślenia z drużyny aż pięciu zawodników była dodatkowym stresem. Po spotkaniu o zmęczeniu tą sytuacją w mocnych słowach mówił kapitan drużyny Bartosz Kurek.

Kluczowe dla nas jest zachowanie dobrej atmosfery między nami. Wiadomo, że czeka nas selekcja olimpijska. Jest nas 17, każdy prezentuje bardzo wysoki poziom, dał coś i daje nadal tej drużynie. W pełni ufamy trenerowi, bo od kiedy nas prowadzi, osiągamy dużo sukcesów. Idziemy cały czas tą drogą, ufamy, że drużyna, która tam pojedzie, będzie mieć największą szansę na zdobycie medalu

~ przekonuje Śliwka.

Polski siatkarz nie ma wątpliwości. "Trzeba ludziom otwierać oczy"

Sam wynik, jaki "Biało-Czerwoni" osiągnęli w Łodzi, sprawia, że Polska już w piątej edycji Ligi Narodów z rzędu kończy na podium - po raz trzeci w historii z brązowym medalem. Drogę do lepszego wyniku po dramatycznym boju w półfinale gospodarzom zamknęli Francuzi, wciąż aktualni mistrzowie olimpijscy. A im w finale w Atlas Arenie postawiła się Japonia, choć ostatecznie to zespół z Europy sięgnął po złoto.

Śliwka podkreśla więc, by nie przyznawać nikomu medali jeszcze przed rozpoczęciem turnieju w Paryżu.

Przed tym zdecydowanie przestrzegam wszystkich. Trzeba ludziom otwierać oczy, że ten turniej olimpijski będzie najtrudniejszy w historii. Mamy 11 najlepszych drużyn z rankingu i Egipt. Wszyscy przyjadą w topowej formie

~ uważa przyjmujący.

Grbić miał ogłosić skład na igrzyska po turnieju w Łodzi. Zdecydował się jednak odłożyć decyzję o kilka dni. Ostateczny termin zgłoszenia kadry to 8 lipca.

Aleksander Śliwka: Mamy niuanse do poprawy, ale jesteśmy na dobrej drodze, której końcową stacją jest Paryż. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Aleksander Śliwka/MATEUSZ BIRECKI/NurPhoto/AFP
Aleksander Śliwka/Tomasz Kudala/REPORTER/East News
Aleksander Śliwka/volleyballworld.com/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem