Tego chyba nikt się nie spodziewał na inaugurację turnieju olimpijskiego w piłce nożnej. Mieliśmy bowiem w grupie B szalony pojedynek jednego z faworytów do końcowego sukcesu, czyli Argentyny, z mającym swoje aspiracje mistrzem Afryki do lat 23, czyli Marokiem. I okazuje się, że jego wynik rozstrzygnął się dopiero dwie godziny później, a zawodnicy dogrywali mecz przy pustych trybunach stadionu w Saint-Etienne. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla Maroka, która w końcówce pierwszej połowy, a także na początku drugiej strzeliła dwa gola. Oba były dziełem napastnika Soufiane Rahimiego. Argentyna próbowała coś zmienić, w 68. minucie zdobyła kontaktową bramkę po trafieniu Giuliana Simeone, ale potem długo biła głową w mur. Z powodu przerw w grze, wynikających m.in. z opóźniana gry przez piłkarzy z Afryki, a także dwukrotnego wbiegnięcia na murawę kibiców, którzy chcieli sobie zrobić zdjęcia z piłkarzami, sędzia Glenn Nyberg przedłużył mecz aż o 15 minut. "Albiceleste" wyrównali, ale w 16. minucie doliczonego czasu gry (spotkanie kończy arbiter), co wywołało wściekłość po stronie kibiców Maroko. Rzucali na murawę różnymi przedmiotami, w tym butelkami i petardami, a niektórzy z nich pojawili się na murawie. Zawodnicy Argentyny uciekali do szatni, ale wydawało się, ze to koniec tego pojedynku. Argentyna i Maroko dograły meczy przy pustych trybunach Tymczasem okazało się, że arbiter nie odgwizdał po raz ostatni. Dwie godziny później zawodnicy więc wrócili na stadion, gdzie już jednak nie było żadnych kibiców. Wtedy najpierw sędzia pokazał, że gol strzelony przez Cristiana Medinę zostaje anulowany z powodu spalonego jednego z jego kolegów na wcześniejszym etapie tej akcji, kiedy Argentyńczycy jeszcze dwa razy obili poprzeczkę, a potem dograno trzy minuty. Wynik już jednak się nie zmienił i to Maroko została sensacyjnym triumfatorem. Takich wydarzeń na starcie igrzysk olimpijskich nie przewidział na pewno nikt. Impreza zaczęła się więc bardzo źle, szczególnie dla "Albiceleste", którzy nie tylko stracili wydawałoby się uratowany w ostatniej chwili punkt, ale także zostali wygwizdani przy odgrywaniu hymnów. To efekt zachowanie piłkarzy z Ameryki Południowej po finale Copa America, kiedy śpiewali rasistowskie piosenki w kierunku... Francuzów, których w 2022 roku pokonali po przutach karnych w finale mistrzostw świata w Katarze.