Z pewnością nie tak reprezentanci naszego kraju wyobrażali sobie walkę o medale na XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Oczekiwania były - trzeba przyznać - ogromne. Sami zawodnicy podejrzewali bowiem, że do ojczyzny wrócą z co najmniej kilkunastoma krążkami. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała formę naszych sportowców w porównaniu z rywalami z całego świata. Ostatecznie "Biało-Czerwonych" udało się wywalczyć jedynie dziesięć medali, w tym tylko jeden koloru złotego. Zdobyła go Aleksandra Mirosław we wspinaczce sportowej kobiet. Burza wokół prezesa PKOl. Olimpijczycy pominięci, ujawnili bulwersujące szczegóły Małgorzata Szewczyk-Nowak szczerze o występie polskich sportowców w Paryżu. "Pompowanie balonika nigdy nie pomaga" Po powrocie polskich olimpijczyków do kraju nadeszła pora na analizę ich występów i wyciągnięcie wniosków. Jeszcze przed tym dziennikarze portalu Fakt postanowili o wrażenia “na gorąco" po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu zapytać Małgorzatę Szewczyk-Nowak, która była członkiem naszej misji olimpijskiej we Francji, a na co dzień współpracuje z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Pełniąca funkcję tak zwanego welfare officer Polka miała okazję przyglądać się z bliska występom “Biało-Czerwonych" na francuskich arenach. Jej zdaniem, odpowiedź na pytanie "dlaczego nasi sportowcy wywalczyli w Paryżu tak mało medali?" jest bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać. "Sukces medalowy to składowa wielu czynników. Na pewno przyjdzie czas na wyciągnięcie wniosków po igrzyskach. Ważne, aby każdy przypadek analizować indywidualnie, daleka jestem od generalizowania. Niemniej jednak różnica w oczekiwaniach na pewno wpływała na ogólny nastrój sportowców. W Tokio atmosfera sukcesu była zaraźliwa, teraz było inaczej i medali było mniej. Z pewnością to miało wpływ na samopoczucie i nastrój kadry. Zwłaszcza kiedy widać, jak odstajemy od reszty świata" - przyznała. Zdaniem Szewczyk-Nowak tak zwane "pompowanie balonika" przez dziennikarzy i ekspertów wcale nie pomagało sportowcom w przygotowaniach do olimpiady. Wręcz przeciwnie. "Igrzyska olimpijskie to najważniejsze wydarzenie w świecie sportu, a co za tym idzie - poziom napięcia i stresu jest największy. Pompowanie balonika nigdy nie pomaga. Dlatego psychologowie sportu często rekomendują odcięcie się od mediów i social mediów przed tak ważnymi zawodami. Ale to nie zawsze jest proste. Po sukcesie w Tokio oczekiwania były większe i zawodnicy doskonale zdawali sobie z tego sprawę" - podsumowała. Jej występ w Paryżu wywołał ogólnoświatowy skandal. Teraz opublikowała w sieci zaskakujący wpis