Do Paryża z wielkimi nadziejami przylecieli nie tylko siatkarze oraz siatkarki w klasycznej odmianie tej dyscypliny. Od samego początku na piasku swoją grą zachwycają Bartosz Łosiak oraz Michał Bryl. Szaleństwo zapanowało zwłaszcza po pokonaniu Francuzów. Triumf nad gospodarzami wielkiej imprezy zawsze smakuje podwójnie. W starciu o teoretycznie łatwiejszego rywala w 1/8 finału "Biało-Czerwoni" polegli jednak z zachodnimi sąsiadami. "Dzisiaj Niemcy byli od nas zdecydowanie lepsi i zasłużyli na to zwycięstwo, choć pierwszy set tego nie zapowiadał. Mieliśmy trzy punkty przewagi, ale pod koniec wynik nam uciekł. Niefortunny challenge trochę wybił nas z uderzenia, przez co później pojawiło się parę prostych błędów i Niemcy nas dopadli" - mówił po ostatniej piłce Bartosz Łosiak w rozmowie z Arturem Gacem z Interia Sport. W poniedziałek po drugiej stronie siatki stanęła para będąca w zasięgu Polaków. O ćwierćfinał "Biało-Czerwoni" rywalizowali z hiszpańskim duetem Pablo Herrera - Adrian Gavira Collado. Od razu w oczy rzucało się olbrzymie doświadczenie przeciwników. Ponadto siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego także nieźle spisali się w początkowej fazie turnieju, bo zakończyli ją z identycznym bilansem jak Polacy. Narzekać mogli tylko fani z kraju nad Wisłą. W tym samym czasie odbywało się starcie podopiecznych Nikoli Grbicia ze Słoweńcami. Polscy siatkarze plażowi bez awansu do ćwierćfinału igrzysk Gdy Bartosz Kurek i spółka grali koncert w trzecim secie ćwierćfinału igrzysk olimpijskich, Bartosz Łosiak oraz Michał Bryl zaczęli od falstartu. Starsi Hiszpanie wykorzystywali każdy ich błąd i w drugiej połowie pierwszego seta oddalili się na trzy punkty. Przy stanie 15:12 "Orły" poprosiły o przerwę na żądanie. Po niej złapały kontakt z przeciwnikami i doszło do nerwowej końcówki. W grze na przewagi zaprocentowało doświadczenie rywali, którzy triumfowali 23:21 i postawili Polaków pod ścianą. Odpowiedź musiała być natychmiastowa. Gorzej z tym, że Hiszpanie nie zamierzali spuszczać z tonu i nie dawali Polakom odskoczyć z wynikiem. Ba, Pablo Herrera z Adrianem Gavirą Collado w drugiej połowie seta wysforowali się na prowadzenie 15:13. Siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego emanowali ogromnym spokojem i krok po kroku przybliżali się do ćwierćfinału. Obaj imponowali zwłaszcza w polu serwisowym, kilkakrotnie Polacy mieli problemy z przyjęciem. Niestety do zwrotu akcji już nie doszło i "Biało-Czerwoni" dość niespodziewanie pożegnali się z olimpijskim turniejem. Bryl/Łosiak - Herrera/Gaviria 0:2 (21:23, 18:21)