Przemysław Babiarz od wielu lat pracuje w TVP. Jest jedną z jej największych gwiazd. Nic dziwnego, że komentował ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Podczas niej miał jednak wypowiedzieć słowa, które nie spotkały się z uznaniem jego przełożonych. "Świat bez nieba, narodów, religii - to jest wizja tego pokoju, który ma wszystkich objąć. To jest wizja komunizmu, niestety." - powiedział Babiarz podczas wykonywanej piosenki "Imagine" Johna Lennona. "Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich" - przekazała TVP w komunikacie, który ukazał się w sobotę. Wielkie zamierzenia z Przemysławem Babiarzem Potem okazało się, że całą sprawą zajmie się KRRiT. "Postępowanie wyjaśni, czy nie naruszono polskiego prawa poprzez ograniczenie dziennikarzowi wolności do wypowiedzi i wyrażenia opinii, co wprost zagwarantowane jest w Konstytucji RP oraz innych ustawach (Prawo prasowe, ustawa o radiofonii i telewizji)" - można przeczytać w informacji opublikowanej przez KRRiT. Głos w tej sprawie zabrał także Jakub Kwiatkowski. W opublikowanym w poniedziałek wieczorem oświadczeniu napisał, że "sport powinien być wolny od polityki". Jak przekonuje szef TVP Sport "jedną z najpiękniejszych wartości sportu jest to, że ma siłę wyzwalania pozytywnych emocji i łączenia ludzi, niezależnie od ich poglądów i osobistych przekonań". To jednak nie był koniec. We wtorek ukazał się list skierowany do Tomasza Syguta, dyrektora Telewizji Polskiej, w obronie Przemysława Babiarza. "Przemysław Babiarz to jeden z najlepszych komentatorów w Polsce. Od lat 90. ubarwia słowem największe sukcesy naszych sportowców. Robi to tak, że komentowane przez niego transmisje - nawet odtwarzane po latach - cały czas wywołują ciarki i wzruszenie. To dzięki jego pracy widzowie śledzący dyscypliny przez niego obsługiwane wybierają kanały Telewizji Polskiej, a nie konkurencyjne" - można w nim przeczytać. "Dlatego prosimy - My, koledzy z pracy, ale także My widzowie, kibice i sportowcy, aby Przemysław Babiarz mógł relacjonować igrzyska olimpijskie w Paryżu" - dodano. Podpisało się pod nim 27 polskich sportowców oraz dziennikarze TVP Sport. Oni nie podpisali się pod listem w obronie Przemysława Babiarza Jednym ze sportowców, który go podpisał był Tomasz Majewski, dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą. - Tak, podpisałem się pod takim listem. Chodzi o to, żeby Przemysław Babiarz skomentował naszą dyscyplinę - przyznał szef polskiej misji olimpijskiej na igrzyska w Paryżu w rozmowie z Arturem Gacem, dziennikarzem Interii. W tym gronie zabrakło jednak kilku znanych nazwisk. Przede wszystkim chodzi o Dariusza Szpakowskiego, który jest w stolicy Francji, gdzie komentuje sporty wodne - wioślarstwo i kajakarstwo. Na jego poparcie, jak podał "Przegląd Sportowy" Onet, bardzo liczył zespół. Szpakowski, który jest doradcą zarządu TVP do spraw sportu, odmówił jednak złożenia podpisu. Wśród innych, którzy się nie podpisali pod listem są także m.in. Jarosław Idzi, który komentował z Babiarzem ceremonię otwarcia igrzysk, a jest zastępcą Kwiatkowskiego, i także drugi z wicedyrektorów TVP Sport Jakub Polkowski, ten jednak potem zabrał głos w tej sprawie na portalu społecznościowym. I jednoznacznie opowiedział się za Babiarzem. Konkurencje lekkoatletyczne w Paryżu potrwają od 1 do 11 sierpnia.