Pierwsza lista, opublikowana 15 czerwca, ograniczała się do czterech dyscyplin: zapasów, podnoszenia ciężarów, kolarstwa i gimnastyki sportowej. Wśród nich znalazły się także pierwsze odmowy, w tym dla rosyjskiego kolarza Aleksandra Własowa i pięciu Białorusinów. Swoją obecność potwierdziło już jednak osiemnastu sportowców: trzech kolarzy, trzech gimnastyków, dwóch ciężarowców i 10 zapaśników. Dwóch białoruskich wioślarzy i dwóch białoruskich szermierzy nie przekazało jeszcze swojej odpowiedzi. Podobnie nie wiadomo, co będzie np. z tenisistami, których na czwartkowej liście znalazło się dziesięcioro, w tym ośmiu mężczyzn i dwie kobiety. Wśród Rosjan są to m.in czwarty w rankingu ATP Daniił Miedwiediew czy szósty Andriej Rublow. Oprócz nich widnieją na niej nazwiska: Karena Chaczanowa, Romana Safiullina, Darii Kasatkiny, Ludmiły Samsonowej, Jekateriny Aleksandrowej czy Mirry Andriejewej. Natomiast wśród Białorusinów mamy na liście tylko dwie panie - Arynę Sabalenkę i Wiktorię Azarenkę. Jednak na początku tego miesiąca Szamil Tarpiszczew, prezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, zapowiedział, że Rublow, srebrny medalista z poprzednich igrzysk w Tokio Chaczanow, i 15. w zestawieniu WTA Samsonowa nie wystąpią w Paryżu. Tenis. Aryna Sabalenka już zrezygnowała Natomiast Sabalenka sama oświadczyła już, że nie weźmie udziału w igrzyskach. "Zwłaszcza po wszystkich zmaganiach, z którymi borykam się przez ostatnie miesiące, czuję, że muszę zadbać o swoje zdrowie" - przekazała dziennikarzom w zeszłym tygodniu w Berlinie. "To za dużo grania, jeśli chodzi o mój kalendarz i podjęłam decyzję, aby zadbać o swoje zdrowie" - dodała. Aby zostać zaproszonym na igrzyska jako "neutralny sportowiec", zawodnicy muszą najpierw spełnić kryteria kwalifikacyjne swojej federacji. Następnie podlegają kontroli pod kątem wszelkich działań mogących wspierać wojnę na Ukrainie lub łączących ich z wojskiem swojego kraju.