Podczas letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu pojawiło się kilka wypowiedzi polskich sportowców, które Sławomir Nitras uznał za "niepokojące". Kilka dyscyplin dotknęły afery oparte na konflikcie zawodników ze związkami sportowymi. Dzień po zakończeniu imprezy sprawę w swoje ręce wzięło Ministerstwo Sportu i Turystyki ze Sławomirem Nitrasem na czele. W drugim tygodniu igrzysk bardzo szerokim echem odbiła się wypowiedź Arkadiusza Kułynycza, który stwierdził, że na imprezę nie mógł zabrać swojego sparingpartnera, ponieważ osoby ze związku zapaśniczego obsadziły miejsca w delegacji swoimi osobami towarzyszącymi. Wybuchł skandal, a jego słowa spotkały się z odpowiedzią drugiej strony. Odpowiedź Polskiego Związku Zapaśniczego na słowa Arkadiusza Kułynycza Zarzuty ze strony sportowców pojawiały się również w kierunku innych związków. Szermierczy został oskarżony o "kolesiostwo", a kolarski o zaniedbanie zawodników w kwestii zapewnienia im odpowiednich warunków do trenowania. Daria Pikulik uderza w związek kolarski. W te słowa aż trudno uwierzyć. "Nie mieliśmy nic" "Tak się kończy kolesiostwo". Związek szermierczy zrównany z ziemią na antenie Afera goniła aferę. Polskie związki muszą się tłumaczyć, ministerstwa zaczęło działać Wszystkie trzy związki (zapaśniczy, kolarski i szermierczy) odpowiedziały na zarzuty ze strony sportowców i dziennikarzy. Afera nie została jednak całkowicie wyjaśniona. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć minister sportu i turystyki, Sławomir Nitras. Minister sportu i turystyki w listach do Radosława Piesiewicza (przewodniczącego Polskiego Związku Olimpijskiego) oraz prezesów związków sportowych domaga się konkretnych informacji. Chce dowiedzieć się, kto, gdzie i w jakich dniach przebywał w Paryżu za państwowe pieniądze. Adresaci listów na odpowiedź mają czas do 14 sierpnia.