Rudyk rywalizuje na najwyższym, światowym poziomie, mierząc się jednocześnie z cukrzycą. 29-latek ma w dorobku medale torowych mistrzostw świata i Europy. Był naszą nadzieją na krążek IO już w Tokio, przed trzema laty, lecz tam wypadł bardzo słabo. Po czasie sam opisywał ten występ jako "jeden z najgorszych w karierze". Paryż jest dla niego kolejną szansą na życiowy sukces. Wydaje się, że bardzo realną - eksperci wieszczą mu zdobycie krążka. W piątkowy poranek serwis "Sportowefakty" poinformował, że sprinter znalazł się na liście zawodników zawieszonych przez Międzynarodową Unię Kolarską za wykrycie insuliny. Dokument informujący o zawieszeniu datowany jest na 17 lipca, zaś próbka, w której wykryto lek - 1 czerwca. Portal cytuje też szefa Polskiej Agencji Antydopingowej, Michała Rynkowskiego, który przyznał, że zna sprawę. "Zawodnik wystąpił o wyłączenie retroaktywne do celów terapeutycznych" - przekazał. Interia skontaktowała się z trenerem naszego kolarza, Igorem Krymskim. Wlał on w serca kibiców spokój, "zamykając" temat jednym zdaniem. Nie ma więc żadnych obaw o to, czy Mateusza Rudyka zobaczymy w Paryżu. Najważniejszą dla niego datą będzie 5 sierpnia - to wtedy, pierwszego dnia rywalizacji na welodromie rozdane zostaną medale w sprincie mężczyzn. Mateusz Rudyk ma na swoim koncie medale. I celuje w kolejne Mateusz Rudyk na swoim koncie ma brąz mistrzostw świata wywalczony w 2019 roku w Pruszkowie, przed rokiem z kolei zdobył dwa srebrne medale mistrzostw Europy rozgrywanych w Apeldoorn. Na swoim koncie ma również złoto czempionatu Starego Kontynentu w sprincie drużynowym. Jest też jedną z nadziei na krążek dla Polaków podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. To właśnie nazwisko Rudyka pojawiło się na liście opracowanej przez francuski "L'Equipe", który typując medalowe szanse polskich sportowców w Paryżu przewiduje, że kolarz torowy przywiezie do kraju brąz. Nagłe zaostrzenie przepisów w siatkówce przed igrzyskami. Śliwka z problemem