Dzień po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu Sławomir Nitras przedstawił grafiki prezentujące zestawienie finansowania dla poszczególnych związków sportowych w Polsce. Te pieniądze zostały przeznaczone na przygotowania do imprezy czterolecia. - Zakończyliśmy IO w Paryżu! Sportowcy, kibice, cała opinia publiczna mają prawo wiedzieć, ile kosztowały nasze przygotowania do IO. Ta wiedza powinna stać się przedmiotem debaty o efektywności finansowania polskiego sportu, poszczególnych związków sportowych i PKOl - stwierdził Sławomir Nitras. - Na kolejnych grafikach prezentujemy zestawienie finansowania ze strony ministerstwa dla poszczególnych związków. Konsekwentnie będziemy wymagać pełnej transparentności finansowej ze strony PKOl i związków sportowych - dodał minister. Minister poinformował, że finansowanie dla PKOl w latach 2022-2024 wyniosło 92 163 180 zł. Na finansowanie związków "poszło" natomiast 785 659 000 zł. Sławomir Nitras wspomniał o "niepokojących sygnałach". W trakcie igrzysk ich nie brakowało Podczas igrzysk olimpijskich wielu polskich sportowców wszczęło alarm, aby zasugerować, że w związkach reprezentujących ich dyscypliny nie dzieje się najlepiej. Coś takiego wydarzyło się już przy okazji zdobycia drugiego medalu wywalczonego przez polskie szpadzistki. Sugerowano wówczas, że Aleksandra Jarecka, bohaterka walki o brązowy medal, mogła nie pojechać na igrzyska z przyczyn pozasportowych. Łukasz Mandes, dyrektor sportowy PZS w rozmowie z Andrzejem Klembą z Interii stwierdził później, że słowa o układach i kolesiostwie są "haniebne i nikczemne". Była to reakcja głównie na słowa komentatora Jakuba Zborowskiego, który na antenie Eurosportu bardzo negatywnie wypowiedział się o Polskim Związku Szermierczym. W negatywnych słowach o Polskim Związku Kolarskim najpierw na antenie Eurosportu, a następnie w mediach społecznościowych, wypowiedział się Krzysztof Maksel. Podczas oliwy do ognia dolała również Daria Pikulik, która stwierdziła, że związek nie zapewnił zawodnikom niezbędnego sprzętu, w tym rowerów i kombinezonów. - Nie mieliśmy rowerów, nie mieliśmy nic. Kombinezony dostałyśmy dzień przed startem. To nie jest tylko i wyłącznie nasza wina. Walczyłyśmy jak Mateusz Rudyk, do samego końca. Możemy być z siebie dumne za to co zrobiliśmy, za to jak wygląda nasza sytuacja. Nie mamy wsparcia. Nie mamy tak naprawdę, czego potrzebujemy - skarżyła się zawodniczka, która później zdobyła srebrny medal. W trakcie igrzysk swój związek zaatakował również polski zapaśnik Arkadiusz Kułynycz. "Jest mi przykro, bo zamiast przyjechać tutaj mój sparingpartner, to działacze przyjechali sobie z osobami towarzyszącymi" - o tych słowach zrobiło się niezwykle głośno. Nie minęło wiele, a związek zapaśniczy na nie odpowiedział. Jak widać, przykrych historii ze związkami podczas igrzysk było wiele. Właśnie te niepokojące sygnały w swoim wpisie miał na myśli Sławomir Nitras. Warto jednak wspomnieć, że organizacje odpowiedziały na większość zarzutów. Grafiki prezentujące zestawienie finansowania ze strony ministerstwa dla poszczególnych związków prezentują się następująco: