Wiktoria Chołuj po świetnej drugiej rundzie wyeliminowała Zhou Feng i ostatecznym wynikiem 10:3 awansowała do ćwierćfinału. Debiut polskiej zapaśniczki na igrzyskach olimpijskich Wiktoria Chołuj już w kwietniu wiedziała, że swoje lato spędzi w Paryżu. Wówczas podczas turnieju kwalifikacyjnego udało jej się pokonać Ilanę Kratysh i Noemi Szabados. Kluczowa walka przyszła później. Jej rywalką była stara znajoma z Czech - Adela Hanzlickowa. Polka skromnie przegrała pierwszą rundę (0:1), ale w drugiej wyszła z trudnej sytuacji i dzięki zdobyciu trzech punktów odzyskała prowadzenie. To ta batalia decydowała o tym, kto pojedzie na igrzyska olimpijskie - i górą wyszła z niej białogardzianka. "To spełnienie połowy moich marzeń" - mówiła po zapewnieniu sobie "biletu" do stolicy Francji. Udany początek igrzysk dla Chołuj. Dominacja w drugiej rundzie Chołuj rozpoczęła swoje zmagania w igrzyskach olimpijskich dopiero w poniedziałek. Wówczas odbywały się pojedynki kobiet w 1/8 finału w kategorii do 68 kilogramów. Jej rywalką była znacznie bardziej doświadczona Zhou Feng. Tej różnicy nie było jednak widać na macie. Już w pierwszej rundzie zyskała delikatną przewagę, bo zakończyła się wynikiem 1:0. Dopiero jednak druga partia była popisem 24-letniej Polki. Swoją przewagę zbudowała na efektownym obaleniu, po którym zyskała aż cztery punkty. Choć Chince udało się kilka razy przechytrzyć Chołuj, ostatecznie walka zakończyła się pewnym triumfem 10:3. To zwycięstwo oznacza, że debiutująca na igrzyskach olimpijskich Polka awansowała do ćwierćfinału w swojej kategorii. Tam - jeszcze w poniedziałek po południu - zmierzy się z Amerykanką Amit Elor.