W dniu inauguracji igrzysk olimpijskich w Paryżu media obiegła informacja, że Mateusz Rudyk znalazł się na liście zawieszonych przez Międzynarodową Unię Kolarską z powodu wykrycia u niego insuliny, którą ten stosuje, ponieważ choruje na cukrzycę. Do sprawy szybko odniósł się trener kolarza torowego Igor Krymski, który zamknął temat jednym zdaniem. "Błąd systemu, wszystko wyjaśnione" - przekazał w rozmowie z Interią. Ta wypowiedź wskazywała, że kibice polskiego zawodnika nie powinni obawiać się o to, czy ten będzie mógł przystąpić do rywalizacji olimpijskiej. Mimo to nazwisko Rudyka wciąż widniało na liście zawieszonych, co mogło budzić niepokój. Na kolejne informacje w sprawie przyszło nam jednak poczekać kilka dni - w środę 31 lipca stało się jasne, że Międzynarodowa Unia Kolarska postanowiła cofnąć zawieszenie Rudyka, który już 5 sierpnia rozpocznie walkę o medale olimpijskie. To właśnie tego dnia na welodromie kolarze torowi powalczą w sprincie. Informację o cofnięciu zawieszenia w rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski. Mateusz Rudyk leci do Paryża. Trener zawodnika też potwierdza Jak wyjaśnił Rynkowski, Rudyk otrzymał zgodę ws. stosowania insuliny w celach terapeutycznych z "mocą wsteczną". "Najważniejsza informacja jest taka, że nie jest zawieszony, jedzie na igrzyskach olimpijskie i może startować" - dodał. Te doniesienia potwierdził także trener Krymski. Mateusz Rudyk powalczy o medal igrzysk? Rudyk jest jedną z naszych nadziei medalowych. 29-latek na swoim koncie ma m.in. brązowy medal mistrzostw świata wywalczony w 2019 roku na torze w Pruszkowie czy dwa srebrne medale mistrzostw Europy zdobyte przed rokiem w Apeldoorn. Francuski "L'Equipe" przed rozpoczęciem igrzysk umieścił jego nazwisko na liście zawodników, którzy mogą powalczyć o medal typując, że ten przywiezie do kraju brąz. Polka debiutuje i od razu taki wynik! Najlepszy w historii