Ba, nie tylko media! Głos, publicznie zabiera w tej sprawie Prezydent RP i szef jednej z największych partii politycznych w Polsce! Czy zatem mała Julia kilkanaście lat temu nie miała racji? Przecież to istne wariactwo! Cokolwiek powiedział Przemek w transmisji nie jest to powód, aby było to ważniejsze od sukcesów naszej kajakarki, szpadzistek, tenisistki, siatkarek czy siatkarzy. Na Boga, czy to naprawdę tak musi być, że absurd goni absurd, teksty, za które nikt nie bierze odpowiedzialności pisze się na kolanie na podstawie dwóch tweetów kolegów z redakcji, a klikalność jest złotym cielcem współczesności?! Jest decyzja ws. medalowej nadziei Polaków. Kapitalna wiadomość Marian Kmita: Czy absurd musi gonić absurd? Oczywiście, mówiąc bardzo delikatnie - Przemek grubo przesadził robiąc z Johna Lennona komunistę, a z jego "Imagine" manifest komunistyczny. Ani jedno, ani drugie, bynajmniej, nie jest prawdą. Kto ma wątpliwości - odsyłam do wywiadu jaki przeprowadził z Lennonem Jonathan Cott na trzy dni przed tragiczną śmiercią legendy mojego pokolenia. W jednym z fragmentów Lennon wprost odnosi się do słów "Imagine": "...Wszyscy chcemy, żeby nie było więcej wojen, ale nie można siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż do tego dojdzie... Ale najpierw musisz sobie wyobrazić, że nie ma państw, a nie mówić: 'To jest recepta dla ludzkości, zlikwidujmy paszporty od jutra'. Przede wszystkim wyobraź sobie, że nie ma narodów, nie ma paszportów. Jeśli nie bronisz narodu, nie ma o co walczyć. Mówiliśmy to milion razy - najpierw wyobraziliśmy sobie, że latamy, a dopiero później polecieliśmy. Upłynęło mnóstwo czasu zanim wzbiliśmy się w powietrze... ale pierwszym korkiem jest wymyślenie koncepcji. Nie jesteśmy pierwszymi, którzy mówią: 'Wyobraźcie sobie, że nie ma państw' czy 'Dajcie szansę pokojowi', ale niesiemy tę pochodnię, jak pochodnię olimpijską, przekazując ją z rak do rąk, sobie nawzajem, każdemu krajowi, każdemu pokoleniu...To jest nasz obowiązek." Tyle powiedział Johnny 5 grudnia 1980 roku. Tylko tyle i aż tyle, żeby móc właściwie zrozumieć jego przesłanie. A Przemek ma prawo prywatnie widzieć to inaczej, oczywiście tyko do czasu kiedy sięga po publiczny mikrofon, bo wtedy to już jest manifest Przemysława Babiarza, a nie Johna Lennona. Na marginesie, dziwne jest także to, że pieśń Lennona istniejąca od pięćdziesięciu trzech lat nie wzbudzała wcześniej takich kontrowersji. Grano ją na inauguracji igrzysk olimpijskich i w Londynie, i w Tokio, a nawet na rozpoczęciu igrzysk europejskich w Baku! Ba, słuchaliśmy jej i śpiewaliśmy ją w głębokim PRL-u i nikomu z nas - ówczesnych licealistów czy studentów, nie przyszło do głowy kojarzyć jej z tym co rozumieliśmy pod słowem - komunizm. Odwrotnie - to był wtedy i jest do dzisiaj dla nas hymn dobrze pojętej wolności i jedności ludzkości. Marzeniem, do którego - tak jak do cytowanego wyżej lennonowskiego latania - trzeba cierpliwie dążyć. Tak więc, domagając się mówienia prawdy o ideach głoszonych przez Johna Lennona, wracam do igrzysk w Paryżu i staram się odsuwać jak najdalej sport od polityki, dopisując do tekstu "Imagine", partykularne - "Wyobraź sobie sport bez polityki". I wierzę, że "it isn’t hard to do", bo to wszystko jest w naszych rękach - ludzi nie tylko kochających sport, ale rozumiejących, że jest on najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby i wariactwa współczesnego świata.